Minister energetyki Cypru Jeorjos Lakkotrypis powiedział w środę, że ta śródziemnomorska wyspa może zarobić ponad 9 miliardów dolarów w ciągu 18 lat na eksporcie gazu wydobywanego z podmorskiego złoża Afrodyta - informuje agencja AP.
Minister podkreślił, że renegocjowany kontrakt z konsorcjum, w skład którego wchodzi Shell, Noble Energy z Teksasu i izraelska firma Delek otwiera drogę do eksploatacji tego złoża, położonego na południe od wybrzeża Cypru.
Minister zwrócił uwagę, że warunki finansowe określono na podstawie najbardziej optymistycznego scenariusza zakładającego, że w 2022 roku baryłka ropy będzie kosztować 70 dolarów. AP pisze, że ratyfikowanie kontraktu przez rząd cypryjski jest oczekiwane, gdy tylko uzgodniony zostanie plan zagospodarowania złoża. Według Lakkotrypisa wydobycie powinno rozpocząć się w 2024 lub 2025 roku. Surowiec ma być przesyłany podmorskim gazociągiem do Egiptu, a stamtąd na rynki europejskie.
Cypr podzielony
Cypr jest podzielony od 1974 roku, gdy w odpowiedzi na inspirowany przez Grecję pucz, mający doprowadzić do przyłączenia wyspy do Grecji, wojska tureckie dokonały inwazji. Na zajętej przez nie północno-wschodniej części wyspy proklamowano później Republikę Turecką Cypru Północnego. Podejmowane od wielu lat wysiłki na rzecz zakończenia konfliktu nie przyniosły rezultatów. Przywódcy UE wyrazili w zeszłym miesiącu solidarność z Cyprem, na którego wodach, w wyłącznej strefy ekonomicznej, Turcja rozpoczęła wiercenia dna morskiego w poszukiwaniu węglowodorów. Chodzi o wiercenia w rejonie, do którego roszczenia zgłasza zarówno uznany przez wspólnotę międzynarodową rząd Cypru, jak i uznawane tylko przez Turcję władze Cypru Północnego. Sprzeciw wobec planów odwiertów wyraził też szef Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani oraz Departament Stanu USA.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock