Ropa w USA powiększa spadki cen ze środy, gdy straciła 0,7 procent. Teraz surowiec tanieje o dalsze 0,5 procent. W Stanach Zjednoczonych rosną zapasy surowca, a ryzyko związane z sytuacją w Wenezueli jest dla rynków paliw małe - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na marzec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 52,33 dolara, po zniżce o 0,54 proc. Brent w dostawach na marzec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 60,82 dolara za baryłkę, po spadku ceny o 0,52 proc.
Z danych opublikowanych przez niezależny Amerykański Instytut Paliw (API), wynika że w ubiegłym tygodniu rezerwy ropy naftowej wzrosły do 6,55 mln baryłek. Analitycy z Departamentu Energii USA (DoS) prognozują jednak spadek zapasów o 750 tysięcy beczek.
- Ceny ropy nadal prawdopodobnie będą się utrzymywać w wąskim przedziale, blisko 50 dolarów za baryłkę - mówi Takayuki Nogami, główny ekonomista Japan Oil, Gas and Metals National Corp
Zdaniem analityków ostanie problemy polityczne w Wenezueli nie mają wpływu na cenę ropy.
Niestabilna sytuacja w Wenezueli
W środę na ulicę wielu wenezuelskich miast wyszli demonstranci domagając się ustąpienia prezydenta Nicolasa Marudo, zaprzysiężonego przed tygodniem, pomimo krytyki Stanów Zjednoczonych i sąsiadów Wenezueli.
W trakcie demonstracji w stolicy kraju Caracas, lider opozycji i przewodniczący parlamentu Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem kraju, co wywołało euforię demonstrantów.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump oświadczył, że uznaje Guaido za tymczasową głowę państwa, nazywając przy tym rząd Nicolasa Marudo "bezprawnym". Trump ostrzegł go również, że USA nałoży sankcje dotyczące ropy, złota i innych surowców, w przypadku skierowania przemocy przeciwko opozycji.
Wenezuela posiada największe na świecie złoża ropy naftowej. Jednocześnie od kilku lat zmaga się z kryzysem gospodarczym i szalejącą inflacją.
Od końca grudnia w USA obowiązuje częściowe zamknięcie instytucji federalnych, spowodowanego sporem pomiędzy prezydentem a izbą reprezentantów. Zdaniem doradcy ekonomicznego prezydenta USA, Kevina Hassetta, obecna sytuacji może negatywnie wpłynąć na wyniki PKB w I kwartale obecnego roku. Dodał on również, że przedłużenie do marca "shutdown" może skutkować zerowym wzrostem współczynnika.
Autor: mm / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock