Tania ropa na globalnych rynkach odbija się na cenach paliw w Polsce. Za olej napędowy już płacimy mniej niż 4 zł, ale wkrótce mniej wydamy również tankując popularną 95. informuje BM Reflex. - Dalsze zejście nawet o kilka groszy dla benzyny i oleju napędowego jest możliwe - prognozuje w TVN24 Biznes i Świat dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw.
Średni poziom cen w czwartek wynosił według MX Reflex: dla benzyny bezołowiowej 95 - 4,14 zł/l (-4 gr/l), benzyny bezołowiowej 98 - 4,48 zł/l (-3 gr/l), oleju napędowego – 3,98 zł/l (-5 gr/l) i autogazu – 1,95 zł/l (-3 gr/l).
Jakie ceny?
W tym tygodniu najniższe ceny benzyny 95 odnotowano w województwie dolnośląskim oraz małopolskim. Tu za litr bezołowiowej 95 należało zapłacić od 4,07 do 4,08 zł.
W przypadku bezołowiowej 98, najmniej zapłacimy w województwie małopolskim, gdzie litr kosztował 4,40 zł.
Najdroższe paliwa mamy zaś w województwie zachodniopomorskim, tu litr Pb 95 kosztuje średnio 4,26 zł, a Pb 98 - 4,59 zł.
Najmniej za litr diesla zapłacimy w województwie pomorskim - 3,89 zł, podczas gdy w województwie opolskim litr diesla kosztuje najwięcej, średnio 4,11 zł. W przypadku autogazu najmniej zapłacimy w województwie małopolskim - 1,86 zł.
Dalsze obniżki
Zdaniem doktora Jakuba Boguckiego, analityka rynku paliw z portalu E-petrol prawdopodobne są dalsze obniżki. - W tym tygodniu po raz pierwszy średnia ogólnopolska dla oleju napędowego jest poniżej 4 zł. Dalsze zejście nawet o kilka groszy dla benzyny i oleju napędowego jest możliwe. Zwłaszcza w miejscach, gdzie jest większa konkurencja między stacjami - dodaje.
- Cały pierwszy kwartał będzie pod znakiem niewielkich spadków, a później stabilizacji poniżej 4 zł jeżeli chodzi o ceny zarówno oleju napędowego jak i benzyny - prognozuje.
Jego zdaniem odbicia możemy spodziewać się w drugiej połowie roku. - Bardzo wiele zależy od koniunktury na rynku międzynarodowym. Od tego, czy uda się uporać z nadpodażą surowca. Ale jeżeli bierzemy pod uwagę cały 2016 rok będzie on rokiem tańszym niż rok, który właśnie się zakończył - zaznacza dr Bogucki.
Brak impulsu
Jak zauważa, "od początku tygodnia ropa potaniała o prawie 4 dolary i nie ma silnego impulsu, który pchałby ją w górę. Natomiast nie brakuje takich, które mogłyby ją pociągnąć w dół". - Mówi się nawet o poziomie granicznym 30 dolarów, który jest realny w perspektywie kilku tygodni - przewiduje dr Jakub Bogucki.
Jego zdaniem dotyczy to zarówno amerykańskiej baryłki ropy West Texas Intermediate oraz europejskiej Brent. - Mamy w tej chwili tak dużą nadpodaż na rynku ropy i tak mało czynników prowzrostowych, że ten ruch spadkowy jest jak najbardziej prawdopodobny - dodaje.
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock