OPEC prowadzi wojnę cenową i wartość baryłki ropy naftowej może spaść nawet do 10-20 dolarów - uważa Gary Shilling, amerykański analityk i publicysta finansowy. O jego prognozie pisze Bloomberg. Już teraz stawka za surowiec bije rekordy - jest na najniższym poziomie od 6 lat. Ten scenariusz wydaje się jeszcze bardziej realny, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że tradycyjnie lato jest szczytowym sezonem dla cen ropy.
To efekt przede wszystkich coraz większej nadprodukcji i niemal rekordowych zapasów.
Wartość ropy naftowej WTI od początku czerwca obniżyła się o 30 proc. Obecnie baryłka surowca kosztuje 42,13 dolarów. Przed rokiem taka sama ilość ropy kosztowała ponad 100 dolarów.
Wojna cenowa
Agencja Bloomberg podaje, że to nie koniec spadków i powołuje się na opinie analityków rynku z Citigroup, którzy prognozują, że ropa będzie jeszcze tańsza. - Najwięksi gracze kartelu OPEC produkują niemal rekordowe ilości ropy, aby bronić swojego udziału w rynku, a także doprowadzić do spadku cen i nieopłacalności odwiertów w Stanach Zjednoczonych. Na rynku ropy jest wyraźna nadwyżka surowca, która będzie się powiększać, jeśli rafinerie nie zmniejszą produkcji - uważa Seth Kleinman, szef londyńskiego biura strategii energetycznej Citigroup.
Stany Zjednoczone przeżywające rewolucję łupkową zalały rynek surowcem, a kraje z kartelu OPEC walczą o zachowanie dominującej pozycji. Nawet kosztem swoich członków, jak Wenezuela, której budżet nie równoważy się przy tak niskich cenach ropy. Oficjalnie OPEC nie potwierdza, że prowadzi wojnę cenową, jednak uporczywe utrzymywanie wysokiej produkcji, która przyczynia się do pogłębienia spadków cen wskazuje na to, że działanie jest celowe. Amerykańskie firmy natomiast ogłaszają kolejno cięcia w wydobyciu i zatrudnieniu.
Dalsze osłabianie się cen ropy naftowej przewiduje też Gary Shilling, analityk i publicysta finansowy. - Kartel OPEC angażuje się w wojnę cenową i wartość baryłki ropy naftowej może spaść nawet do 10-20 dolarów. Rywalizacja między producentami surowca trwa, tak samo jak testowanie, kto pierwszy nie wytrzyma tak niskich cen - uważa Shilling.
Według ekspertów nad rynkiem ciąży też perspektywa wznowienia dostaw ropy z Iranu. Jeśli międzynarodowe sankcje wobec Teheranu zostaną zniesione, to kraj może - według agencji Reuters - zwiększyć produkcje o 1 mln baryłek dziennie w czasie 12 miesięcy. A to oznacza dodatkowe zwiększenie podaży i jeszcze niższe ceny.
Autor: msz/ / Źródło: Bloomberg, Reuters,
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock