Rosja będzie bez ograniczeń dostarczać na Białoruś produkty naftowe w ilości niezbędnej do rozwoju przedsiębiorstw przemysłowych - zapowiedział w środę nowy ambasador Rosji na Białorusi Michaił Babicz.
- Osiągnięto porozumienie o zwiększeniu dostaw produktów naftowych dla rafinerii o 10-15 proc. - powiedział Babicz dziennikarzom podczas wizyty w Mohylewie. Poinformował, że obecnie odbywa się "finalna część negocjacji", w której zostaną ustalone ostateczne ilości surowców. Dyplomata dodał, że dostawy będą realizowane w ilościach ustalanych co roku, przy czym w przypadku "uzasadnionego zwiększenia zużycia produktów naftowych te ilości mogą zostać zweryfikowane".
Sporna kwestia
Dostawy na Białoruś rosyjskich produktów naftowych (powstałych z ropy naftowej), które po przetworzeniu Mińsk sprzedaje, zarabiając na nich, są jedną z problematycznych kwestii w relacjach dwustronnych. Jako jeden z "głównych tematów" rozmów z prezydentem Rosji Władimirem Putinem określił tę sprawę prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka. Wcześniej media informowały, że Rosja zamierza ograniczyć eksport produktów naftowych na Białoruś do ilości, które kraj ten zużywa na rynku wewnętrznym, by uniemożliwić reeksport przetworzonych paliw. Babicz zapowiedział również, że w latach 2018-2019 cena gazu będzie na poziomie ustalonym we wcześniejszych negocjacjach.
- Nie przewiduje się również zmian w mechanizmach rekompensaty. Wszystkie wpłaty (do budżetu białoruskiego - red.), które powinny zostać zrealizowane, będą zrealizowane - oświadczył Babicz. Jak przypomina agencja informacyjna Interfax-Zachód, w kwietniu 2017 r. Białoruś i Rosja ustaliły, że cena za 1 tys. m sześciennych gazu wyniesie dla Mińska 127 dolarów w 2018 r. i 129 dolarów w 2019 r. Ówczesne porozumienie dotyczyło również dostaw ropy i zakładało, że Moskwa będzie dostarczać Białorusi 18 mln ton bezcłowej ropy, a także dodatkowo będzie przekazywać do jej budżetu równowartość ceł eksportowych za 6 mln ton ropy.
Autor: tol//dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock