Łączne zadłużenie firm budowlanych sięgnęło w 2017 roku 4,27 miliarda złotych - to o 470 miliona złotych więcej niż rok wcześniej - podało Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor. "Pomimo wyraźnej poprawy koniunktury w budownictwie sytuacja finansowa firm z tego sektora okazała się gorsza niż przed rokiem. Problemy ze spłatą zobowiązań ma 31 tys. 852 podmiotów" – wynika z danych.
Jak podkreśla Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor oraz Biura Informacji Kredytowej, "4,27 mld zł zaległości płatności branży budowlanej oraz wzrost tej kwoty w ciągu roku o blisko 0,5 mld zł nie zaskakują".
"W ostatnich latach, branży szczególnie dały się we znaki cykliczne zmiany związane z realizacją unijnych programów, powodujące bądź spiętrzenie prac wraz z jego negatywnymi konsekwencjami, bądź przy braku środków zastój skutkujący wstrzymaniem zamówień. Obecnie znów mamy do czynienia z ogromnym popytem na usługi firm budowlanych" - zauważono. Efektem jest "galopujący wzrost cen, a do tego brak rąk do pracy oraz problemy z transportem" – wskazał, cytowany w komunikacie, Rafał Bałdys-Rembowski, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
Kłopoty wykonawców
"Boom budowlany może przynieść ofiary. Mogą się nimi stać nie tylko przedsiębiorstwa budowlane, ale również inwestorzy, którzy zawarli swoje kontrakty w ciągu ostatnich dwóch lat. W wielu przypadkach zagrożona jest realizacja projektów. Przy dalszym wzroście cen uniknięcie dodatkowych kosztów może okazać się niemożliwe. Jeśli zamawiający będą odmawiać ich opłacenia, może to doprowadzić do poważnych kłopotów wykonawców, łącznie z koniecznością zejścia z budów. Zamawiający muszą zacząć kalkulować, że będą musieli ponieść część dodatkowych kosztów" – ostrzega Rafał Bałdys-Rembowski. Jak wskazano w komunikacie, paradoksalnie dobrym wskaźnikom produkcji budowlano-montażowej towarzyszy spadek marż firm wykonawczych. Szczególnie dotyczy to dużych przedsiębiorstw związanych wieloletnimi kontraktami. Dla wielu takich firm kontrakty zawarte rok lub dwa lata temu przy obecnym poziomie cen produkcji budowalno-montażowej, które rosną znacznie wolniej niż koszty produkcji, mogą okazać się nierentowne. Potwierdzają to dane Głównego Urzędu Statystycznego, wskaźnik zyskowności sprzedaży w budownictwie jest obecnie niższy niż dla ogółu podmiotów gospodarczych, po I półroczu 2017 r. wyniósł 2,5 proc., wobec 5,3 proc. dla pozostałych firm. Najwyższą zyskowność - 3,9 proc. osiągały firmy budowlane zatrudniające od 10 do 49 pracowników, zaś wraz ze wzrostem wielkości firmy wskaźnik zyskowności obniża się do 2,0 proc. w przypadku średnich i 1,9 proc. dla największych (powyżej 250 zatrudnionych).
Potrzebna stabilizacja
Jak czytamy, według przedstawicieli Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa branża budowlana potrzebuje stabilizacji rynku – przede wszystkim w zakresie unormowania tempa i racjonalnego rozłożenia w czasie realizacji inwestycji publicznych, większej partycypacji zamawiających w różnego rodzaju zagrożeniach i ryzykach związanych z procesem inwestycyjnym. Niezbędne jest także ciągłe podnoszenie produktywności. Cytowany w komunikacie Piotr Janiszewski, prezes Skanska SA ocenił, że trzy największe bariery dla rozwoju budownictwa w Polsce, to: "Chwiejność rynku budowlanego, brak rąk do pracy oraz rosnące koszty produkcji". Z kolei Dariusz Blocher, prezes firmy Budimex uważa, że bez wątpienia mamy do czynienia z nową sytuacją na rynku pracy. "Brakuje pracowników praktycznie wszystkich specjalności, czemu towarzyszy – co oczywiste – wzrost płac. Jeśli połączymy to ze wzrostem cen materiałów, surowców i kosztów transportu, to efektem będzie dalszy wzrost cen na rynku zamówień publicznych, ale też komercyjnych. Wielu inwestorów będzie musiało zweryfikować swoje założone budżety, bo nie znajdą się wykonawcy, którzy będą mogli zaoferować wykonanie robót za taką cenę" - zaznaczył.
Gdzie najwięcej długów
Według raportu "Sytuacja finansowa przedsiębiorstw budowlanych. Wzrost cen blokuje hossę", przygotowanego przez BIG InfoMonitor oraz Polski Związek Pracodawców Budownictwa najwięcej działających firm budowlanych w Polsce znajduje się na Mazowszu, w Małopolsce oraz w Wielkopolsce. "Pod względem kwoty przeterminowanego zadłużenia i liczby niesolidnych dłużników dominuje Mazowsze. Firmy z województwa mazowieckiego zadłużone są w sumie na 654,1 mln zł, a ich średnie zadłużenie – 137,8 tys. zł – jest tylko trochę wyższe od średniego zadłużenia firm budowlanych w kraju, które wynosi 134,1 tys. zł" - poinformowano. Skala zaległości firm budowalnych jest mocno zróżnicowana w zależności od wielkości przedsiębiorstwa. "Wśród dużych spółek prawa handlowego, problemy kontrahentom i bankom sprawia niemal co siódma oraz co 23. funkcjonująca jako działalność gospodarcza" – zwrócił uwagę, cytowany w komunikacie, prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.
Autor: ps/ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock