W czwartek w Senacie odbędzie się debata nad ustawą frankową. Jak uważa, Barbara Garlacz z Harvest Legal House, "przyjmowanie ustawy w tym temacie nie powinno mieć w ogóle miejsca. Zwłaszcza w tym kształcie, który jest obecnie procedowany". Wtórował jej drugi z gości TVN24 Biznes i Świat. - W takim gorącym okresie wyborczym, źle dyskutuje się o racjonalnych kryteriach - stwierdził Mieczysław Groszek, wiceprezes Związku Banków Polskich.
W CZWARTEK ROZPOCZYNA SIĘ DEBATA NAD USTAWĄ FRANKOWĄ W SENACIE. RELACJA NA ŻYWO NA ANTENIE TVN24 BIZNES I ŚWIAT
Dyskryminacja kredytobiorców?
- Przyjmowanie ustawy w tym temacie nie powinno mieć w ogóle miejsca. Zwłaszcza w tym kształcie, który jest obecnie procedowany - mówiła w TVN24 Biznes i Świat Barbara Garlacz, Harvest Legal House.
Jak tłumaczyła, "ustawa dyskryminuje kredytobiorców. Po drugie, ustawa legalizuje w pewien sposób umowy, które były nielegalne albo których legalność muszą zbadać sądy. Po trzecie, w sposób nieprawidłowy rozkłada ryzyko".
- Klienci w ogóle nie powinni ponosić ryzyka. Nawet tego 10 proc. - stwierdziła Garlacz.
Wpływ kampanii
Z nieco innych powodów, ale tę opinię podzielał Mieczysław Groszek, wiceprezes Związku Banków Polskich.
Jego zdaniem, ustawa i sama administracyjna forma wkraczania w relacje umowne pomiędzy bankami i kredytobiorcami, to "mniejsze zło". Dodał, że "w takim gorącym okresie wyborczym, źle dyskutuje się o racjonalnych kryteriach".
- Ustawa nie tylko pomija frankowiczów niemieszczących się w kryteriach, ale też złotówkowiczów, którzy z innych powodów także mogą mieć problemy - zauważył Groszek.
- Mamy nadzieję na to, że pojawi się ustawa skierowana do tych, którzy wymagają pomocy (nie tylko frankowicze - red.) - dodał.
Roszczenia banków
Jego zdaniem, kompromis powinien być osiągnięty drogą umowy społecznej. Za przykład przytoczył tutaj Węgry, które również procedowały pomoc dla frankowiczów.
- Wtedy nie byłoby dodatkowego ryzyka pretensji zagranicznych akcjonariuszy o niedotrzymywanie umów o ochronie i inwestycji - argumentował.
Zdaniem Garlacz, w temacie roszczeń zagranicznych akcjonariuszy swoje działanie powinny przyspieszyć polskie sądy.
- Sądy polskie czym prędzej powinny orzec o nieważności tych umów (kredytowych - red.), jeżeli są ku temu podstawy - powiedziała Barbara Garlacz z Harvest Legal House.
Należy bowiem pamiętać, że orzeczenie sądu pozbawia drugą stronę roszczeń.
- Jeżeli coś było nielegalne, to strona, która zaproponowała nielegalną umowę nie ma roszczeń - tłumaczyła Garlacz.
Będą zmiany?
Podczas niedawnego uchwalania w Sejmie tych regulacji posłowie przyjęli poprawkę, zgodnie z którą koszt restrukturyzacji w 90 proc. musiałyby wziąć na siebie banki. W pierwotnej wersji zapisano tymczasem, że koszty miałyby być dzielone po równo między bank a kredytobiorcę. Uchwalenie niekorzystnych dla sektora przepisów wywołało poruszenie na giełdzie - akcje banków w dzień po przyjęciu ustawy traciły od kilku do ponad 20 proc.
- Bardzo się cieszę, że w końcowym stadium poprzez dużo staranniejszą ocenę skutków regulacji niż to było wcześniej, "ostrze" tej ustawy zostało stępione. Mam nadzieję, że utrzyma się relacja 50/50 - stwierdził Groszek.
Autor: mb / Źródło: TVN24 BiS