Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło projekt zmian m.in. w Kodeksie karnym, które zakłada przejmowanie majątków przez państwo, jeśli zostały zdobyte w sposób nielegalny. Eksperci ostrzegają, że takie prawo może w znacznym stopniu przyczynić się do nadużyć. - Umożliwienie państwu przejmowania majątków firm może doprowadzić do nadużyć i polowania na czarownice - ostrzegają eksperci w rozmowie z "Pulsem Biznesu".
Eksperci pytani przez "Puls Biznesu" są zgodni: majątki uzyskane niezgodnie z prawem należy odbierać, jednak propozycja resortu jest niebezpieczna dla przedsiębiorców. Zgodnie z założeniami, w przypadku popełnienia przestępstwa przez osobę z kadry kierowniczej, istniałaby możliwość zajęcia majątku bez poinformowania o tym właściciela.
- Należy odbierać przestępcom nielegalnie zdobyte majątki, ale ten projekt jest trudny do zaakceptowania. Przecież prokuratura może popełnić błąd, dokonując tzw. zabezpieczenia na firmie. Błędy zdarzają się jej bardzo często, a zablokowanie majątku firmy może doprowadzić do jej zniszczenia. Właściciel miałby tracić przedsiębiorstwo, gdy dyrektor popełni przestępstwo? Tak być nie może. Odpowiedzialność zbiorowa jest niedopuszczalna w cywilizowanym kraju — oceniał Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP.
Prawo działa wstecz?
Resort chce walczyć m.in. z praniem brudnych pieniędzy czy oszustwami podatkowymi. Planowane jest wprowadzenie zasady domniemania, która ma zakładać nielegalne działania przedstawiciela firmy. Według projektu, rozpatrywane będą również sytuacje, gdy sprawca nigdy nie został ukarany za złamanie prawa.
W trudnej sytuacji mogą znaleźć się właściciele przedsiębiorstw - będą musieli udowodnić przed sądem o niewiedzy na temat popełnianych przestępstw.
Gdańska prokuratura apelacyjna oskarżyła 18 mężczyzn i 6 kobiet o oszustwa kredytowe:
Autor: PMB/gry / Źródło: Puls Biznesu
Źródło zdjęcia głównego: pixabay.com | succo