Rząd proponuje kolejne zmiany w podatkach. Projekt ustawy w tej sprawie trafił do konsultacji, które mają zakończyć się 2 kwietnia. - Znowu mamy bardzo poważny problem, dlatego że szczególnie podatkowe konsultacje powinny trwać znacznie, znacznie dłużej - mówiła na antenie TVN24 dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekonomistka związana z Uniwersytetem Warszawskim. Jak wskazywała, "cały koncept, na którym Polski Ład był oparty, żeby zwiększyć wynagrodzenia netto tych najmniej zarabiających, właściwie spalił na panewce".
W czwartek po południu na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw. Projekt ustawy liczy 30 stron. Proponowane rozwiązania trafiły do konsultacji i uzgodnień, które mają się zakończyć do 2 kwietnia br.
Zmiany w podatkach - konsultacje
Na krótki czas konsultacji zwracała uwagę dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, związana z Wydziałem Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. - Znowu mamy bardzo poważny problem, dlatego że szczególnie podatkowe konsultacje powinny trwać znacznie, znacznie dłużej. Temu się trzeba przyglądać, dlatego że widzimy, co się dzieje, jeśli robione są konsultacje na chybcika, bo tak właśnie się stało z Polskim Ładem i tym, co zostało wprowadzone 1 stycznia (2022 roku - red.) - przypominała.
- Teraz daje się nam kilka dni na to, żeby się odnieść do tych proponowanych zmian, przeanalizować skutki, tym bardziej, że tam są nie tylko kwestie związane z obniżeniem stawki podatkowej z 17 do 12 procent, ale jest jeszcze kilka innych rzeczy - dodała.
Czytaj więcej: Duże zmiany w podatkach. Wszystko, co trzeba wiedzieć
Starczewska-Krzysztoszek zwróciła uwagę, że - zgodnie z projektem - ma zniknąć m.in. tak zwana ulga na zabytki. - O której było dosyć głośno, dlatego że była wielkim ukłonem w stosunku do najbogatszych i dawała im olbrzymią przestrzeń na skorzystanie z tej ulgi - wskazywała.
Obniżka podatków - kto ma zyskać?
W ocenie Małgorzaty Samborskiej, doradczyni podatkowej z Grant Thornton, największą korzyść w stosunku do aktualnie obowiązujących zasad osiągną osoby, których dochody zbliżają się lub przekraczają próg 120 000 złotych. Z jej wyliczeń wynika, że zakładając niezmienioną wysokość kwoty wolnej w wysokości 30 000 zł, oznacza to maksymalną korzyść 4500 zł w skali roku.
Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich wskazał, że w przypadku wejścia w życie zmian w proponowanym kształcie przesunie się granica "klasy średniej". "Na umowie o pracę, Polski Ład był korzystny do przychodu 5700 zł brutto miesięcznie, a później neutralny. Teraz zysk będzie aż do poziomu 15 000 zł brutto. Lepiej zarabiający stracą trochę mniej niż tracili do tej pory" - napisał ekonomista na Twitterze.
- Cały koncept, na którym Polski Ład był oparty, żeby zwiększyć wynagrodzenia netto tych najmniej zarabiających, właściwie spalił na panewce i zarabiać netto będą więcej ci, którzy zarabiają więcej - skomentowała Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
Czytaj więcej: Rząd chce zmian w podatkach. Kto ma zyskać?
Ekonomistka wskazywała, że "cały koncept Polskiego Ładu polegał na tym, że to ci najsłabiej zarabiający, dzięki chociażby wprowadzeniu kwoty wolnej od podatku, przy utrzymaniu stawki podatkowej na poziomie 17 procent, zyskiwali w największym stopniu". - Teraz po tych zmianach, jeśli zyskujemy 5 punktów procentowych podatku, którego nie będziemy płacić, to czym większy mamy dochód, to te 5 procent będzie stanowić większą wartość - wyjaśniła.
Różne systemy podatkowe
Planowane wejście w życie rozwiązań, z kilkoma wyjątkami, to 1 lipca 2022 roku. Starczewska-Krzysztoszek była pytana według jakiego systemu podatkowego będziemy się rozliczać.
- Z tego, co wynika z wczorajszej (czwartkowej, 24 marca - red.) konferencji, będziemy mieć cztery możliwości rozliczania się. Możemy rozliczyć pierwszą połowę roku jeszcze z ulgą dla klasy średniej, drugą połowę według stawki 12-procentowej. Jeśli się okaże, że przy tej stawce 12-procentowej będziemy tracić w stosunku do pierwszej połowy roku, to możemy się rozliczyć za cały rok według systemu opartego o ulgę dla klasy średniej. Do tego dochodzi zapowiedź (premiera Mateusza Morawieckiego - red.), że jeśli będziemy mieć mniej niż w zeszłym roku, to będziemy mogli się rozliczyć według systemu z zeszłego roku - wskazywała.
TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO:
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock