814 złotych - o tyle będzie niższa przeciętna emerytura dzisiejszych trzydziestolatków, którzy w 2060 r. opuszczą rynek pracy, jeśli rząd wraz z prezydentem odwrócą reformę emerytalną. Na zmianach najmocniej stracą jednak kobiety, których świadczenia mogą być mniejsze o ponad 1 tys. zł miesięcznie.
Według raportu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych obniżenie wieku emerytalnego z 67 lat dla wszystkich do 65 lat dla mężczyzn i 60 dla kobiet - co chce przeprowadzić rząd Prawa i Sprawiedliwości - spowoduje znacznie obniżenie wysokości świadczeń.
Niższe emerytury
Z wyliczeń ZUS wynika, że obniżenie wieku emerytalnego będzie skutkowało niższymi emeryturami, szczególnie dla osób, które będą pobierać świadczenia przez kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat. Jeśli dojdzie do odwrócenia reformy emerytalnej, to przeciętne świadczenie osób pobierających emeryturę np. w przyszłym roku skurczy się tylko o 11 złotych. Jednak w kolejnych latach skala uszczupleń wypłacanych emerytur będzie coraz większa. W 2021 r. wysokość przeciętnej emerytury wyniesie 2176 zł. Jeśli jednak rząd obniży wiek emerytalny, to świadczenia te będą niższe o 68 zł i wyniosą średnio 2108 zł. Sporo na zmianach stracą osoby, które dziś mają około 30 lat. Współcześni trzydziestolatkowie, którzy przejdą na emeryturę w wieku 60-65 lat, będą musieli pogodzić się z głodowymi świadczeniami. Przeciętna emerytura w 2060 r. po obniżeniu wieku emerytalnego wyniesie bowiem zaledwie 2819 zł, czyli o 814 zł mniej niż gdyby nie doszło do odwrócenia reformy emerytalnej.
W tabeli prognozowana wysokość przeciętnej emerytury (z wszystkimi dodatkami) w dwóch wariantach:
Kobiety stracą najmocniej
Jednak najmocniej na obniżeniu wieku emerytalnego stracą kobiety. Wszystko przez to, że będą pracowały tylko do 60. roku życia, a więc o pięć lat krócej niż mężczyźni będą odkładać składki, które są dodatkowo niższe, bo ich zarobki są mniejsze. Z prognozy ZUS wynika, że przeciętna emerytura kobiety, która przejdzie na emeryturę w 2017 r., wyniesie 1782 zł. Jeśli jednak dojdzie do obniżenia wieku emerytalnego, to jej świadczenie będzie niższe o 133 zł i wyniesie 1648 zł. Kobieta, która przejdzie na emeryturę w 2021 r., będzie mogła liczyć na emeryturę w wysokości 1895 zł. Po obniżeniu wieku emerytalnego otrzyma o 289 zł mniej, czyli 1606 zł. Różnice rosną wraz z upływem lat. Kobiety, które po obniżeniu wieku emerytalnego przejdą na emeryturę w 2040 r., dostaną jedynie 1513 zł, czyli o 1170 zł mniej niż, gdyby rząd PiS-u nie odwracał reformy poprzedniej ekipy. Na zmianach wieku emerytalnego stracą też mężczyźni. Jeśli wejdą one w życie, to ich świadczenia będą niższe o 193 zł w 2017 r., 453 zł w 2021 oraz 544 zł w 2040 r. Przeciętne emerytury mężczyzn po obniżeniu wieku emerytalnego wyniosą w tych latach odpowiednio: 2934 zł, 2889 zł oraz 2557 zł. Jeśli jednak nie doszłoby do odwrócenia reformy emerytalnej, to ich świadczenia wynosiłyby: 3128 zł w 2017, 3342 zł w 2021 oraz 3102 zł w 2040 r.
Dwa scenariusze
Raport ZUS prezentuje dwa scenariusze - przy utrzymaniu wieku emerytalnego na obecnym poziomie oraz po jego obniżce. Dzisiaj w wieku poprodukcyjnym jest 7 mln 297 tys. osób. Większość z nich to emeryci, ale oczywiście pojawiają się także tacy ludzie, którzy nadal pracują. W sytuacji, gdy wiek emerytalny zostanie obniżony, w wieku poprodukcyjnym znajdzie się 7 mln 963 tys. osób. Co daje setki tysięcy dodatkowych osób tylko w przyszłym roku. Z roku na rok zjawisko będzie się pogłębiało.
Jeśli granica wieku emerytalnego nie zostanie zmieniona, to w 2021 r. będziemy mieć do czynienia z 7 mln 600 tys. osób w wieku poprodukcyjnym. Jeśli jednak zostaną wprowadzone nowe przepisy, to w 2021 r. liczba emerytów będzie wynosiła 8 mln 700 tys. osób, czyli aż o 1 mln osób więcej niż w pierwotnym scenariuszu.
Prezydencki projekt
Przypomnijmy, że obniżenie wieku emerytalnego było jedną z najważniejszych obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości oraz prezydenta Andrzeja Dudy. - Wiek emerytalny zostanie obniżony - zapewniał wielokrotnie prezydent. Prezydent Andrzej Duda projekt nowelizacji ustawy obniżającej wiek emerytalny skierował do Sejmu pod koniec listopada ubiegłego roku. Głównym celem projektu jest przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego. To znaczy, że kobiety będą mogły skorzystać ze świadczenia w wieku 60 lat, a mężczyźni 65 lat. Zgodnie z pierwotną wersją ustawy zmiany miały wejść w życie już 1 stycznia 2016 r. Tymczasem nadzieje na szybkie wprowadzenie zmian rozwiewa minister finansów w rządzie Beaty Szydło. - Tego nie ma w projekcie budżetu (...) Nie ustalałem tego z prezydentem - mówi Paweł Szałamacha. Łączny koszt zmian dla sektora finansów publicznych wprowadzonych projektowaną ustawą miałby wynieść za lata 2016-2019 około 40 mld zł. A to oznaczałoby dodatkowe spore obciążenie dla budżetu państwa przy założeniu, że priorytetem jest program Rodzina 500 plus.
Autor: msz//km / Źródło: tvn24bis.pl,
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock