Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła działalność niektórych polskich podmiotów w przeciwdziałaniu praniu pieniędzy. NIK wskazała na niską skuteczność kontroli sprawowanej nad instytucjami, które mają obowiązek rejestrowania transakcji powyżej 15 tys. euro.
Izba przeprowadziła kontrolę m.in. Generalnego Inspektora Informacji Finansowej (GIIF), działającego w Ministerstwie Finansów. Zbadano, w jaki sposób uzyskiwano, gromadzono, przetwarzano i przekazywano informacje finansowe. Kontrola NIK obejmowała okres od początku 2013 r. do połowy 2015 roku. W tym czasie, według NIK, zanotowano niską skuteczność systemu kontroli nad instytucjami, które zobowiązane są do rejestrowania transakcji ponadprogowych, czyli przekraczających równowartość 15 tys. euro.
Skala zjawiska
"Przy szacowanej na 18,2 mld zł w 2014 r. skali zjawiska prania pieniędzy, w postępowaniach karnych zabezpieczono majątek w wysokości 1,2 mln zł oraz orzeczono przepadek mienia o wartości 11,5 mln zł, czyli 0,07 proc. szacowanej kwoty. W 2015 r. skala zjawiska prania pieniędzy szacowana była na ponad 17 mld zł, natomiast w postępowaniach karnych zabezpieczono majątek w wysokości 3 mln zł oraz orzeczono przepadek mienia o wartości blisko 100 mln zł, co stanowiło 0,6 proc. wymienionej kwoty" - czytamy w raporcie, zamieszczonym w piątek na stronie internetowej NIK. Generalny Inspektor Informacji Finansowej przy pomocy Departamentu Informacji Finansowej (DIF) analizuje wszelkie informacje dotyczące podejrzanych transakcji, wszczyna kontrole, a następnie postępowania administracyjne. Informacje dotyczące podejrzanych transakcji, które mogą wskazywać na pranie pieniędzy, przekazuje także do innych upoważnionych instytucji, np. organów ścigania. NIK zwraca uwagę na systematycznie malejącą liczbę kontroli przeprowadzanych przez Departament Informacji Finansowej. W 2013 roku przeprowadzono 17 kontroli, w 2014 roku - 14, a w I półroczu 2015 roku - sześć. Wynikało to m.in. z nałożenia na wydział kontroli DIF dodatkowego obowiązku dotyczącego prowadzenia postępowań administracyjnych i egzekucji nałożonych kar.
Dobór kontroli
Zastrzeżenia Izby budzi także dobór instytucji do kontroli. "Na etapie planowania kontroli nie analizowano ryzyka i potrzeb kontrolnych, tak aby w sytuacji przeprowadzania niewielu kontroli wybrać te najbardziej wskazane. Skuteczność oddziaływania Generalnego Inspektora na instytucje naruszające przepisy ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu obniżało wydłużanie od kilku aż do 17 miesięcy okresu wszczynania (po kontrolach) postępowań administracyjnych. Jako przyczynę takiej sytuacji GIIF wskazał duże obłożenie pracą Wydziału Kontroli DIF i wyjaśnił, że w pierwszej kolejności rozpatrywane są sprawy zagrożone ryzykiem przedawnienia" - napisano w raporcie.
W ocenie NIK, otrzymywane informacje o transakcjach podejrzanych oraz ponadprogowych DIF analizował rzetelnie. Współpracował z prokuraturą i organami ścigania. Na bieżąco przekazywał też informacje kryminalne do Krajowego Centrum Informacji Kryminalnych. Prawidłowo stosował środki zapobiegawcze w postaci procedury wstrzymania transakcji i blokady rachunku.
Inne instytucje
Izba sprawdziła również, jak z obowiązku kontroli wywiązują się inne instytucje, upoważnione do przeciwdziałania procederowi prania pieniędzy, np. Urząd Komisji Nadzoru Finansowego i Narodowy Bank Polski czy urzędy kontroli skarbowej. Izba pozytywnie oceniła działalność kontrolną prowadzoną przez KNF i NBP, natomiast w jej ocenie urzędy kontroli skarbowej, prezesi sądów apelacyjnych, wojewodowie oraz starostowie, mając inne priorytety i cele, "robili to w sposób wysoce ograniczony". NIK zauważa ponadto, że minister finansów nadal nie uregulował nadzoru nad kantorami internetowymi, które nie podlegają żadnej kontroli w zakresie przeciwdziałania praniu pieniędzy. Tutaj NIK zaleca przygotowanie w tej kwestii odpowiednich przepisów przez MF.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi