Ministerstwo Energii szuka pieniędzy na nową wersję bonu ciepłowniczego na nadchodzący sezon grzewczy. Byłby on dedykowany gospodarstwom domowym o niskich dochodach - wynika z odpowiedzi tego resortu na interpelację poselską. Trwają prace dotyczące takiej ustawy.
"W toku prac budżetowych ME zabiega o systemowe wsparcie dla gospodarstw domowych o niskich dochodach, w formie bonu ciepłowniczego, który byłby wprowadzony już od najbliższego sezonu grzewczego 2025/26 r., na wzór bonu energetycznego z 2024 r. Trwają prace przygotowawcze dotyczące tej ustawy" - czytamy w odpowiedzi na interpelację poselską.
Jednocześnie ME informuje, iż w resorcie trwają prace Zespołu ds. transformacji ciepłownictwa, który pracuje nad propozycjami zmian m.in. w modelu taryfowym dla przedsiębiorstw ciepłowniczych, które mogłyby zapewnić większą przewidywalność i stabilność cen dla konsumentów.
Co dalej z cenami ciepła?
Ewentualne przedłużenie zamrożenia tych cen kosztowałoby budżet państwa do 1,5 mld zł - informował pod koniec lipca minister energii Miłosz Motyka w RMF FM. Ceny ciepła zostały uwolnione z dniem 1 lipca.
Minister Motyka pytany, o ile mogą wzrosnąć rachunki za ciepło po uwolnieniu cen, wskazał, że każda z ciepłowni i każde z miast mają inną taryfę.
- To zależy od różnego stopnia zaawansowania transformacji energetycznej. Są miasta, jak Ciechanów, w których podwyżek nie będzie, ale miasta na Śląsku mogą dotknąć podwyżki o kilkanaście lub kilkadziesiąt procent - powiedział.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24