Zgodnie z oczekiwaniami Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła poziomu stóp procentowych. "Raty spłacanych już kredytów hipotecznych nie ulegną zmianie. Niestety, w ostatnich miesiącach coraz bardziej rosło oprocentowanie nowo udzielanych kredytów" - zwraca uwagę Jarosław Sadowski z Expandera. Dla osób zaciągających obecnie kredyty hipoteczne jedną z istotnych kwestii jest to, czy wybrać oprocentowanie stałe czy zmienne.
W środę zakończyło się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP), która zdecydowała o niezmienianiu stóp procentowych. Główna stopa NBP, stopa referencyjna, nadal więc wynosi 5,75 proc.
"Obecnie dominuje pogląd, że w tym roku nie zobaczymy obniżek stóp procentowych. Raty kredytów pozostaną więc na dość wysokich poziomach. Szczególnie dotyczy to tych, udzielonych w okresie rekordowo niskich stóp procentowych w czasie pandemii. W takim przypadku rata jest zwykle o ok. 87 proc. wyższa niż w początkowym okresie spłaty. Dla przykładu rata kredytu na 400 000 zł na 25 lat wzrosła z 1 564 zł do 2 920 zł. Na szczęście w tym roku wciąż obowiązują wakacje kredytowe, więc takie osoby powinny poradzić sobie ze spłatą" - pisze Jarosław Sadowski w komentarzu.
Zwraca uwagę, że mimo że RPP nie zmienia stóp procentowych, to oprocentowanie nowo udzielanych kredytów hipotecznych rośnie. "Z danych NBP wynika, że w tym roku najlepsze warunki obowiązywały w lutym, gdy średnie oprocentowanie wynosiło 7,59 proc. W maju było to już 7,83 proc. Taka podwyżka zwiększa ratę kredytu na 400 000 zł na 30 lat o 66 zł. W ciągu 5 lat obowiązywania oprocentowania stałego daje to wzrost kosztu kredytu o 3 975 zł" - czytamy w komentarzu.
Sadowski dodaje, że wspomniany wzrost oprocentowania nie jest sztuczny, wywołany np. większą liczbą kredytobiorców z niskim wkładem własnym. "Dane zebrane przez Expandera pokazują, że od lutego do czerwca aż osiem banków podwyższyło oprocentowanie stałe w ofercie dla klientów z wysokim wkładem własnym (powyżej 20 proc. wkładu). Rekordzista wprowadził podwyżkę aż o 0,79 pp." - podkreśla.
Oprocentowanie stałe czy zmienne?
Dla osób zaciągających obecnie kredyty hipoteczne jedną z istotnych kwestii jest to, czy wybrać oprocentowanie stałe czy zmienne. "Zmienne kusi perspektywą obniżek stóp procentowych. Popularniejsze jest stałe, ponieważ w tej chwili jest niższe. Średnia stawka stała w ofertach czerwcowych wynosiła 7,72 proc., a zmienna 8,15 proc. (dla wkładu własnego powyżej 20 proc.). Różnica jest więc nieduża, bo wynosi 0,43 pp. Wystarczy więc obniżka stóp procentowych o 0,5 pp, aby rata kredytu z oprocentowaniem zmiennym stała się niższa od tej ze stawką stałą" - pisze Sadowski.
Według niego, podejmując decyzję o rodzaju oprocentowania, warto jednak pamiętać, że prognozy nie zawsze się sprawdzają. "Gdyby niespodziewanie stopy ponownie zaczęły rosnąć, to oprocentowanie zmienne może stać się pułapką. W początkowym okresie spłaty raty są bowiem bardzo wrażliwe na zmiany stóp procentowych" - podkreśla.
Kluczowe dla podjęcia decyzji są nie tylko prognozy dotyczące stóp procentowych, ale również to, w jakim stopniu wykorzystujemy swoją zdolność kredytową. "Jeśli rata będzie na tyle wysoka, że spłacanie jej jest sporym wysiłkiem dla naszego domowego budżetu, to warto rozważyć oprocentowanie stałe. Wzrost raty byłby w takim przypadku bardzo niebezpieczny. Z kolei jeśli rata będzie pochłaniała poniżej 20 proc. naszych dochodów, to możemy pozwolić sobie na pewne ryzyko i wybrać oprocentowanie zmienne" - podsumowuje Sadowski.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock