Prace w Sejmie nad prezydenckim projektem obniżenia wieku emerytalnego rozpoczną się we wrześniu - poinformowała rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek. Wyraziła też nadzieję, że do października uda się ustawę uchwalić. Zdaniem Nowoczesnej zmiany oznaczają dla emerytów skrajną biedę.
Rada Ministrów we wtorek pozytywnie oceniła prezydencki projekt obniżenia wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Rząd rekomenduje, by nowe przepisy obowiązywały od 1 października 2017.
Stanowisko rządu
- W związku z tym, że rząd wydał pozytywne stanowisko dotyczące prezydenckiego projektu obniżającego wiek emerytalny chciałam poinformować, że prace rozpoczniemy na pierwszym powakacyjnym posiedzeniu, czyli we wrześniu. Mam nadzieję, że przez wrzesień i październik ta ustawa będzie uchwalona - powiedziała podczas konferencji prasowej w Sejmie rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek. W stanowisku rządu nie ma - jak mówił we wtorek rzecznik rządu Rafał Bochenek - propozycji powiązania obniżonego wieku ze stażem pracy. Z kolei rzecznik prasowy resortu finansów Waldemar Grzegorczyk zapewnił, że "w opinii Ministerstwa Finansów przyjęte przez rząd stanowisko wobec prezydenckiego projektu ustawy dotyczącej emerytur umożliwia przygotowanie projekt budżetu na 2017 r. z deficytem nie przekraczającym 3 proc. PKB".
Opozycja odpowiada
Do kwestii obniżenia wieku emerytalnego odniosły się w środę posłanki Nowoczesnej. W ocenie Joanny Augustynowskiej projektowana ustawa "jest zła i spowoduje, że nasi emeryci będą wpadać w skrajną biedę". Dodała, że po obniżeniu wieku emerytalnego kobiety przechodząc na emeryturę będą dostawały "o ok. 1000 zł mniejszą emeryturę niż dostają ją dzisiaj". Oceniła też, że na podstawie rządowego komunikatu w sprawie prezydenckiego projektu można wywnioskować, że "prawdopodobnie emerytom zabroni się dorabiać na emeryturze". - Naszych emerytów, ale i nas samych w przyszłości, czeka skrajna bieda. Nie wiem czy rząd ma na to pomysły - stwierdziła Augustynowska. Podała też wyliczenia, z których wynika, że do 2025 r. projektowana obecnie reforma emerytalna będzie kosztowała budżet 140 mld zł, a do 2035 r. - 381 mld zł. Według Augustynowskiej, aby sfinansować reformę rząd będzie musiał zapewne podnosić podatki. Z kolei inna posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer podała wyliczenia dokonane przez posłów jej ugrupowania dotyczące tego, jak zmniejszą się przyszłe świadczenia po obniżeniu wieku emerytalnego. Jak mówiła, jeśli kobieta pracująca jako kasjerka i zarabiająca obecnie 1850 zł brutto przejdzie na emeryturę w wieku 60 lat, to jej świadczenie wyniesie 886 zł. Jeśli natomiast na emeryturę przejdzie w wieku 67 lat, to będzie to 1555 zł. - To jest różnica 669 zł - podkreśliła Lubnauer. Dodała, że w przypadku księgowej zarabiającej 3,5 tys. zł, po przejściu na emeryturę w wieku 60 lat, świadczenie wyniesie 1593 zł, a w wieku 67 lat - 2795 zł. - To są różnice naprawdę sięgające 40 proc. Oznacza to, że mamy do czynienia z sytuacją, w której kobiety, gdy odejdą na emeryturę w wieku 60 lat będą miały emerytury głodowe. Będą musiały korzystać z pomocy społecznej, będą potrzebne na to środki - powiedziała posłanka Nowoczesnej. Lubnauer zwróciła też uwagę, że zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami na cztery lata przed nabyciem praw emerytalnych dana osoba jest chroniona i nie można jej zwolnić. Wyraziła obawę, że po wejściu w życie nowych regulacji okres ochronny przestanie istnieć, a osoby objęte nim mogą z dnia na dzień stracić pracę.
Projekt prezydencki
Projekt zgłoszony przez prezydenta Andrzeja Dudę trafił do Sejmu 30 listopada 2015 r. Jego pierwsze czytanie odbyło się 9 grudnia, potem trafił do sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny. W komisji 12 stycznia 2016 r. przeprowadzono wysłuchanie publiczne ws. projektu. 10 marca komisja utworzyła nadzwyczajną podkomisję, w której obecnie projekt się znajduje. 30 czerwca Komitet Stały RM rekomendował rządowi pozytywną opinię o projekcie. Resort finansów chciał jednak powiązać obniżony wiek ze stażem pracy - 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn. Miałby to być dodatkowy - poza wiekiem - element uprawniający do przejścia na emeryturę. Prezydencki projekt nie zawiera takich zapisów - ani jako osobnego kryterium przejścia na emeryturę, ani jako powiązanego z obniżonym wiekiem emerytalnym. Obecnie wiek przejścia na emeryturę jest stopniowo podwyższany do 67 lat, niezależnie od płci. W 2020 r. mężczyźni mają przechodzić na emeryturę w tym wieku, a kobiety w 2040 r.
Zobacz materiał "Faktów" TVN na temat reformy emerytalnej (19.07.2016):
Autor: mb//ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock