Nadal nie ma konkretów ws. pomocy dla frankowiczów. W połowie stycznia swój projekt zaprezentowała Kancelaria Prezydenta i jak ocenia Marcin Gomoła, były wiceszef Komisji Nadzoru Finansowego, "ustawa idzie w dobrym kierunku, eliminuje ryzyko systemowe z systemu bankowego". Optymizmu na to jednak, że szybko wejdzie w życie nie podziela Alfred Adamiec główny ekonomista Assidus Investment Partners. - Będą piękne, okrągłe frazesy, natomiast cały proces legislacyjny będzie długo trwał - prognozuje ekonomista.
W połowie stycznia br. Kancelaria Prezydenta przedstawiła projekt ustawy o "sposobach przywrócenia równości stron" w umowach na kredyty walutowe, mający rozwiązać problem frankowiczów. Zakłada on trzy mechanizmy restrukturyzacji kredytów. Oprócz restrukturyzacji dobrowolnej, proponuje się restrukturyzację przymusową, w której określony ma być tzw. kurs sprawiedliwy, który będzie wyliczany indywidualnie. Ostatni mechanizm zakłada przeniesienie nieruchomości na kredytodawcę ze skutkiem zwolnienia z długu. Kilka dni temu NBP oszacował w raporcie o stabilności sektora finansowego, że restrukturyzacja kredytów walutowych negatywnie wpłynie na odporność sektora bankowego. Bezpośrednie koszty restrukturyzacji mogą wynieść do 44 mld zł.
Z kolei w marcu koszty tzw. ustawy frankowej ma przedstawić Komisja Nadzoru Finansowego.
"Polityczne rozgrywanie"
- Ta ustawa idzie w dobrym kierunku, eliminuje ryzyko systemowe z systemu bankowego. Jestem za tą ustawą - powiedział Marcin Gomoła, były wiceszef Komisji Nadzoru Finansowego, którego zdaniem, "proces powinien skończyć się szybko".
Innego zdania jest Alfred Adamiec główny ekonomista Assidus Investment Partners.
- Ta ustawa będzie długo procedowana. Obserwujemy od kilku dni zwiększenie apetytu na ryzyko, co w sposób naturalny osłabia franka szwajcarskiego do złotego. Może się okazać, że ten problem, który jest dosyć nabrzmiały przy obecnym kursie franka zdecydowanie będzie mniej bolesny np. przy kursie 3,80 zł - mówi. Jak dodaje Adamiec, wówczas "nie będzie takiej presji". Choć jak zaznacza, "temat został ruszony. Nie może być zamieciony pod dywan".
Zdaniem ekonomisty problem frankowiczów będzie jednak rozgrywany politycznie. - Będą piękne, okrągłe frazesy natomiast cały proces legislacyjny będzie długo trwał. I zobaczymy, czy w ogóle się skończy - zaznacza.
Zmniejszyć ryzyko
Marcin Gomoła nawiązuje tymczasem do słów prezesa NBP Marka Belki. - Jeśli jest tak, jak mówi prezes Belka, że system bankowy jest zawieszony na frankach, to jest ryzyko i to ryzyko trzeba zniwelować - podkreśla były wiceszef KNF.
- Mamy do czynienia z ryzykiem systemowym. Nie może być tak, że zobowiązania około 2 mln ludzi zależy od kursu waluty, na którą Polska nie ma żadnego wpływu. To jest ryzyko systemowe i to trzeba wyłączyć - dodaje.
Jak zaznacza, "ustawa, która odwalutowuje kredyty nie oznacza, że banki przestaną zarabiać. Tylko już nie tyle".
Program "Otwarcie Dnia" od poniedziałku do piątku na antenie TVN24 Biznes i Świat o godz. 10.00.
Autor: mb / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ