Nadzór finansowy analizuje, czy skierować do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez jedną z giełd kryptowalut w Polsce – informuje w poniedziałkowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak pisze gazeta, do tej pory instytucje publiczne koncentrowały się na ostrzeganiu przed zakupem kryptowalut, jak bitcoin, litecoin czy ether. Nie są one bowiem u nas przez nikogo nadzorowane i regulowane.
Teraz Komisja Nadzoru Finansowego przechodzi do ofensywy - eksperci nadzoru rozpoczęli sprawdzanie pod tym kątem regulaminów giełd. Wnioskiem z tych analiz może być to, że przepisy są łamane - czytamy na łamach "DGP".
Podejrzenia
KNF zastanawia się, czy zawiadomić prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez jedną z giełd. Nadzorca nie ujawnia na razie, o który podmiot chodzi.
Jeśli urząd zdecyduje się zawiadomić organy ścigania, będzie musiał umieścić nazwę giełdy na liście ostrzeżeń publicznych.
Prawnicy komisji podejrzewają, że podmiot może prowadzić działalność w zakresie świadczenia usług płatniczych bez zezwolenia KNF. Zgodnie z przepisami grozi za to grzywna do 5 mln zł lub nawet dwa lata pozbawienia wolności. Z informacji "DGP" wynika, że w urzędzie trwają również analizy pozostałych giełd wirtualnych walut.
Autor: ps//dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock