To dla nas wszystkich szok i wielkie zaniepokojenie - tak o informacjach w sprawie przygotowań do wprowadzenia nowego podatku od sklepów wielkopowierzchniowych mówiła w programie "Bilans" w TVN24 BiS Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. Jak dodała, po ustawie o przeciwdziałaniu marnotrawieniu żywności i zaostrzeniu zakazu handlu, byłby to kolejny cios dla branży.
Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz powiedziała we wtorek w Radiu Zet, że "dla premiera (Mateusza) Morawieckiego" przygotowywane było nowe rozwiązanie podatkowe, tzw. congestion tax - podatek od sklepów wielkopowierzchniowych.
Danina - jak wyjaśniała minister - miałaby być obliczana przy uwzględnieniu m.in. trudności, jakie funkcjonowanie sklepu wielkopowierzchniowego powoduje w "tkance miejskiej". Chodzi np. o zwiększone korki w okolicach centrum handlowego.
Szefowa MPiT oceniła, że nowy podatek mógłby zostać wprowadzony nawet na początku przyszłego roku.
"Nie było o tym mowy"
Swojego zaskoczenia informacją w sprawie nowego podatku nie kryje Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. - Nie było o tym wcześniej w ogóle mowy. Nie rozmawialiśmy ani z rządem, ani z nikim na ten temat. Nie wiedzieliśmy, że taki pomysł gdzieś tam istnieje - podkreśliła prezes POHiD w TVN24 BiS.
Jak dodała, nawet jeśli takie "wspomnienie" się wcześniej pojawiło, to "temat nie rozwinął się na tyle, abyśmy mogli się do tego przygotować".
Renata Juszkiewicz zwróciła uwagę, że branża handlowa czeka obecnie na werdykt dotyczący podatku handlowego.
Ustawa wprowadzająca tą daninę weszła w życie 1 września 2016 roku, ale po kilkunastu dniach Komisja Europejska wszczęła postępowanie w jego sprawie i wezwała Polskę do zawieszenia jego stosowania. Zdaniem Brukseli jego konstrukcja mogła faworyzować mniejsze sklepy, co mogło być uznane za pomoc publiczną. W maju unijny sąd stanął po stronie Polski i uznał, że Komisja Europejska nie przedstawiła wystarczających argumentów za faworyzowaniem mniejszych sklepów. To jednak nie kończy sprawy. 24 lipca Komisja złożyła bowiem w Trybunale Sprawiedliwości odwołanie.
Zgodnie jednak z obecnie obowiązującymi przepisami pobieranie podatku handlowego pozostaje zawieszone tylko do końca 2019 roku.
- Jest to dla nas duże wyzwanie i duża niewiadoma, ponieważ mamy dwa miesiące do końca roku, a ten podatek może wejść od 1 stycznia 2020 roku. To destabilizuje cały nasz sektor, firmy handlowe, które pracują na najniższych marżach kosztem utrzymania najniższych cen dla klientów. (...) Mamy dzisiaj szalejącą drożyznę i zamiast skupić się (na tym), jak utrzymać i ustabilizować ceny na rynku, dostajemy informację o dodatkowej daninie - dodała.
Juszkiewicz zaznaczyła, że we wrześniu weszła w życie ustawa o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności., która "uderzyła w handel" oraz o zaostrzeniu od przyszłego roku zakazu handlu w niedziele, co także "przełoży się na dynamikę sprzedaży".
"Sprawa pojawiła się dzisiaj rano i mało wiemy o konkretach, w zasadzie jest nam znana tylko z mediów. Zwróciliśmy się dzisiaj do sekretariatu minister Emilewicz z prośbą o informacje i spotkanie w tej sprawie" - tak w rozmowie z portalem wiadomościhandlowe.pl sprawę nowego podatku komentował Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu.
Jak ocenił, wejście w życie nowej daniny na początku roku jest mało realne. "Jeśli ten podatek miałby obowiązywać od stycznia, to projekt powinien być procedowany już od co najmniej kilku miesięcy" - stwierdził.
Potrzebne konsultacje
Z kolei ekspert BCC Radosław Płonka uważa, że w sprawie congestion tax potrzebne są szerokie konsultacje społeczne, by opracować dobre prawo.
- Przesłanki naliczania podatku będą powodować olbrzymie trudności interpretacyjne i kolejne spory podatników z organami skarbowymi - uważa ekspert BCC. Jego zdaniem każde miasto jest inne, każde centrum jest inne i nie sposób zunifikować tego rodzaju kryteriów tak, aby naliczenie podatku było przejrzyste oraz nie powodowało dyskryminacji niektórych podatników wobec pozostałych. Według Płonki nietrudno sobie wyobrazić sytuację, gdy na podstawie czynników ustalonych przez urzędników naliczony zostanie wysoki podatek wobec przedsiębiorcy o niskich dochodach. - Z drugiej strony przedsiębiorca o wysokich dochodach w ocenie urzędników może nie powodować trudności w tkance miejskiej i podatek należny będzie niski. Obawy budzi również tempo wprowadzenia zmian. Z zapowiedzi wynika bowiem, iż nowy podatek ma obowiązywać już od następnego roku - zwraca uwagę Płonka.
"Zadanie na najbliższe miesiące"
Minister Jadwiga Emilewicz po południu wyjaśniała na Twitterze, że temat tzw. podatku handlowego nie jest rozstrzygnięty przez TSUE, dlatego wiosną była analizowana kwestia opłaty kongestyjnej od uciążliwości środowiskowych wytwarzanych przez duże sklepy.
"Nie mamy jeszcze konkretnych propozycji. To zadanie na najbliższe miesiące" - wskazała szefowa MPiT.
Z kolei rzecznik prasowy ministra finansów, inwestycji i rozwoju Paweł Jurek przekazał, że w resorcie finansów nie są prowadzone prace w sprawie nowej daniny. - Jeżeli stosowny projekt się pojawi, to odniesiemy się do tej kwestii - podkreślił.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock