Zaledwie 7 procent respondentów w ciągu roku posiadało banknot o nominale 500 złotych, który jest w obiegu od 2017 roku - wynika z badania Narodowego Banku Polskiego. Najczęściej banknoty były wykorzystywane do zakupów w sklepie bądź punkcie usługowym lub jako forma przechowywania oszczędności.
Badanie "Zwyczaje płatnicze w Polsce w 2020 r." w grudniu br. został opublikowany na stronach banku centralnego. Badanie zostało przeprowadzone w okresie 15 września - 15 października 2020 r. na reprezentatywnej grupie 1265 respondentów w wieku od 15 lat.
Banknot 500 złotych. Badanie
"Wśród respondentów znalazło się 79 osób (7 proc. wszystkich biorących udział w badaniu), które w ciągu ostatnich 12 miesięcy miały w posiadaniu banknot o nominale 500 złotych" - czytamy.
Jak wynika z przeprowadzonego przez NBP badania, banknoty te były pozyskiwane głównie z banku lub bankomatu i były wykorzystywane na codziennie potrzeby, m.in. zakupy, oszczędności, wymiana na niższe nominały.
Najwięcej, bo 55,9 proc. wykorzystało ten banknot do zakupów w sklepie lub punkcie usługowym, 12,9 proc. zadeklarowało, że wybrało ten nominał jako formę przechowywania oszczędności, 9 proc. respondentów rozmieniło go na mniejsze nominały. Również 9 proc. zadeklarowało, że traktuje go jako element kolekcji.
Z kolei 6,9 proc. powiedziało, że banknot został przekazany w prezencie, a 1,9 proc. postanowiło, że zdeponuje go w banku.
Banknot 500 złotych
Banknoty o nominale 500 zł zostały wprowadzone do obiegu 10 lutego 2017 roku. Należą do serii banknotów powszechnego obiegu "Władcy polscy" - obok banknotów: 10 zł, 20 zł, 50 zł, 100 zł, 200 zł. Na "pięćsetce" widnieje wizerunek króla Jana III Sobieskiego.
Głównym powodem wprowadzenia nowego nominału przez NBP było obniżenie kosztów emisji i sprawniejsza zarządzanie zapasem strategicznym banknotów przechowywanych przez polski bank centralny.
Banknot o nominale 500 zł ma wymiary 150 x 75 mm i jest o 4 procent większy od "dwusetki", co ułatwia osobom niewidzącym i słabo widzącym jego szybkie rozpoznanie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kamil Zajaczkowski / Shutterstock