Po ostatniej podwyżce stóp procentowych kredytobiorcy mogą spodziewać się wyższych rat. Ale są też dobre informacje. Nareszcie jest szansa na przyzwoite oprocentowanie lokat bankowych - pisze główny analityk Expander Advisors Jarosław Sadowski.
Ekspert zauważa, że stopa depozytowa NBP wynosi już 1,25 proc., a WIBID 3M aż 2,07 proc. Zdaniem Sadowskiego jest więc szansa, że "oprocentowanie przeciętnej lokaty bez gwiazdek niedługo będzie przekraczało 2 proc.".
Wyższe stopy procentowe. Oprocentowanie lokat w górę
"Podwyżki stóp procentowych wywołują najwięcej emocji wśród kredytobiorców. Warto jednak pamiętać, że to także szansa na wyższe oprocentowanie lokat bankowych. Przeciętne oprocentowanie nowo zakładanych lokat już niedługo może przekraczać 2 proc., a najlepsze oferty mogą dawać nawet ponad 3 proc." - czytamy w analizie Expandera.
Sadowski podkreśla, że nadzieję na to daje znaczący wzrost stopy depozytowej NBP i stawki WIBID.
"Ta pierwsza określa wysokość oprocentowania jednodniowych lokat wpłacanych przez banki do NBP. Od początku pandemii do czasu podwyżki listopadowej wynosiła 0 proc. i podobne stawki oferowały banki. Teraz jednak jest to już 1,25 proc, czyli najwyższy poziom od 2013 r. Ponadto WIBID 3M, czyli oprocentowanie lokat 3-miesiecznych zakładanych przez banki w innych bankach, wynosi już 2,07 proc. Gdy ostatnio stopa depozytowa i WIBID były na takich poziomach, to przeciętne oprocentowanie nowo zakładanych lokat wynosiło ok. 2,5 proc." - wyjaśnia analityk.
Jarosław Sadowski zwraca uwagę, że już po listopadowej podwyżce stóp procentowych pojawiły się pierwsze lokaty z dużo wyższym niż dotychczas oprocentowaniem. Zdaniem eksperta po grudniowej podwyżce stawki mogą jeszcze bardziej wzrosnąć i oferty na ponad 2 proc. mogą stać się standardem.
"Dużo jednak zależy od zachowania klientów. Banki, szczególnie te największe, nie będą zbyt chętnie podwyższały oprocentowania. Obecnie większość klientów powierza im bowiem pieniądze za darmo – trzymają oszczędności na nieoprocentowanych rachunkach. Z punktu widzenia banków wygląda to tak, że jeśli wprowadzą podwyżki na lokatach, to ich klienci nie będą trzymali już tak dużych kwot na nieoprocentowanych rachunkach i darmowa pula pieniędzy się skurczy" - przewiduje analityk.
Raty kredytów a stopy procentowe. Wyliczenia eksperta
Jarosław Sadowski zwraca jednak uwagę, że drugą stroną medalu decyzji RPP jest wzrost rat kredytów.
"Podczas, gdy ekscytujemy się ofertą lokaty na 2,4 proc., to oprocentowanie części kredytów hipotecznych opartych o WIBOR 6M za chwilę przekroczy 5 proc.. Natomiast w przypadku wielu kredytów konsumpcyjnych (np. na kartach kredytowych, pożyczek ratalnych, limitów w koncie) oprocentowanie wzrośnie w najbliższym czasie do ok. 10 proc.. Często jest ono bowiem zbliżone do maksymalnego dopuszczalnego przez prawo poziomu, który wzrósł właśnie do 10,5 proc." - pisze ekspert.
Według analityka podwyżki stóp procentowych najmocniej odczuwają osoby spłacające kredyty hipoteczne.
"Dzieje się tak dlatego, że ich dług jest bardzo wysoki (często wynosi kilkaset tysięcy złotych), a wiec mocno rośnie też kwota odsetek. Dla przykładu przeciętna kwota kredytów udzielanych w tym roku wynosiła ok. 330 000 zł. Przy okresie spłaty 25 lat i marży 2,61 proc. rata takiego kredytu wzrosła w porównaniu z początkiem października o 367 zł (z 1539 zł do 1906 zł)" - tłumaczy.
"Warto dodać, że wzrost jest tak duży, ponieważ WIBOR rośnie wyprzedzając decyzje Rady Polityki Pieniężnej. Choć stopa referencyjna NBP wynosi teraz 1,75 proc., to WIBOR 3M już 2,27 proc, a WIBOR 6M aż 2,55 proc. Są więc mniej więcej na takim poziomie jak gdyby stopa NBP wynosiła już 2 proc. Banki zakładają więc, że grudniowa podwyżka stóp procentowych nie była ostatnią" - czytamy.
Sadowski zaznacza, że wyższe oprocentowanie kredytów hipotecznych powoduje nie tylko wzrost raty, ale także spadek dostępnej kwoty kredytu.
"Przy obecnym poziomie stawki WIBOR dostępna kwota kredytu może spaść o 19 proc. w porównaniu z początkiem października. Oznaczałoby to, że ktoś, kto wtedy mógł uzyskać 300 000 zł niedługo otrzyma tylko ok. 242 000 zł. Porównywanie ofert kredytowych stanie się więc jeszcze trudniejsze. Najpierw trzeba będzie bowiem znaleźć banki, które w ogóle zgodzą się przyznać nam taką kwotę, jakiej potrzebujemy, a dopiero wśród nich porównywać oferty pod względem kosztów i innych parametrów. Takiego porównania można oczywiście dokonać samodzielnie kontaktując się z poszczególnymi bankami lub skorzystać z pomocy eksperta finansowego" - radzi ekspert.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock