Niemal 80 procent pracujących obywateli będzie spełniało kryteria dochodowe wymagane przy ubieganiu się o dopłaty do czynszów - wynika z wyliczeń Bartosza Turka, eksperta rynku nieruchomości. Jak wskazywał w TVN24 BiS, po nowelizacji przepisów "wysokość wynagrodzenia praktycznie przestaje być problemem w dostępie do dopłat". Kluczowy będzie nabór najemców według kryteriów pierwszeństwa ustalanych przez gminy.
W czwartek Sejm przegłosował nowelizację ustawy o Krajowym Zasobie Nieruchomości. Ma ona pozwolić na zwiększenie zasobu gruntów, które będzie można wykorzystać na cele mieszkaniowe w ramach programu Mieszkanie plus.
Ustawa, którą wkrótce zajmie się Senat, wprowadza także zmiany w zakresie dopłaty do czynszów z budżetu państwa. Zgodnie z przepisami dopłaty są przyznawane na 15 lat osobom wynajmującym mieszkania wyłącznie w nowym budownictwie i tylko w przypadku inwestycji mieszkaniowej, dla której gmina ma z inwestorem podpisaną umowę dotyczącą możliwości zastosowania dopłat w rządowym programie Mieszkanie na Start.
Dopłaty do czynszu
Po nowelizacji jednoosobowe gospodarstwo domowe ma prawo do ubiegania się o wsparcie, jeśli miesięczny dochód nie przekroczy przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej według Głównego Urzędu Statystycznego (w 2018 r. wyniosło 4585,03 zł). Dla porównania dotychczas było to 60 procent przeciętnej pensji. Każda kolejna osoba w gospodarstwie domowym podwyższa limit o 40 punktów procentowych.
- Według obowiązującej ustawy singiel może zarabiać około 2700-2800 złotych na rękę, po zmianach, to ma być 4600 złotych na rękę. W przypadku rodziny z trójką dzieci, obowiązująca jeszcze ustawa mówi, że można zarabiać około 8000 tysięcy złotych na rękę, po zmianach to ma być prawie 12 000 złotych - wyliczał Turek.
Jak zauważył ekspert, "taką rodzinę stać na to, żeby zaciągnąć kredyt hipoteczny". - System dopłat do czynszów miał być kierowany do osób gorzej zarabiających, a po nowelizacji te wynagrodzenia, które będą pozwalały na ubieganie się o dopłaty, mocno wzrosły - ocenił Bartosz Turek.
Kto skorzysta
Ekspert zwrócił uwagę, że obecnie większa część społeczeństwa będzie mieściła się w ustawowych wymaganiach dochodowych. - (Z wyliczeń - red.) wyszło mi prawie 80 procent. Po tej nowelizacji wysokość wynagrodzenia praktycznie przestaje być problemem w dostępie do dopłat do czynszów - wskazał Turek.
Jak ocenił, dzięki temu "teoretycznie" program będzie dostępny dla każdego. - Choć musimy pamiętać o tym, że w ramach tego programu powstaje, póki co, dość mało mieszkań. W wykazie gmin, w przypadku których można ubiegać się o dopłatę do czynszu, jest tylko jedna gmina - Biała Podlaska. Póki co to dostępność jest problemem - podkreślił.
Zdaniem Turka oferta ze strony państwa jest "bezkonkurencyjna" i prywatnym osobom trudno będzie z nią konkurować. - Państwo oferuje mieszkania niby po cenach rynkowych, ale z dopłatą, a poza tym mają być oferowane mieszkania z dojściem do własności - zauważył.
Wysokość dopłaty
Zgodnie z założeniami programu Mieszkanie na Start, wysokość dopłaty zależy od liczby osób w gospodarstwie domowym, powierzchni mieszkania, ale też od lokalizacji - w poszczególnych gminach wysokość dopłat może się różnić.
Warunkiem uzyskania dopłaty do czynszu jest zawarcie przez inwestora umowy z gminą. Następnie gmina występuje do Banku Gospodarstwa Krajowego z wnioskiem o zawarcie umowy zabezpieczającej środki na przyszłe dopłaty do najmu mieszkań objętych realizowaną inwestycją.
Mieszkanie, do którego najmu można dostać dopłatę, musi być wynajęte w oparciu o nabór wniosków przeprowadzony na podstawie warunków określonych przez gminę. Wśród kryteriów pierwszeństwa mogą znaleźć się np. "względnie niska" wysokość dochodu gospodarstwa domowego, co najmniej jedno dziecko w gospodarstwie domowym, deklaracja, że osoba wchodząca w skład gospodarstwa domowego zmienia miejsce zamieszkania w celu podjęcia pracy, osoba wchodząca w skład gospodarstwa domowego ma status repatrianta, najemca ukończył 65 lat,
Ostateczna decyzja o zawarciu umów najmu zależy od inwestora. To on bowiem dokonuje oceny zdolności czynszowej.
Pod koniec kwietnia wiceminister inwestycji i rozwoju Artur Soboń oceniał, że czteroosobowa rodzina może dostać z tytułu dopłat ok. 300-500 zł miesięcznie. W 2019 roku na dopłaty przeznaczono 200 milionów złotych. Ustawa przewiduje, że w latach 2020-2033 co roku kwota z poprzedzającego roku będzie powiększana o kolejne 200 milionów złotych. Od 2034 roku dopłaty będą wynosiły co roku tyle samo, czyli 3,2 miliarda złotych.
Autor: mb//dap / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shuttestock