- TVP walczy o utrzymanie płynności finansowej. Spółka stara się o 100 mln zł kredytu, jeśli go nie dostanie, już w marcu może zabraknąć pieniędzy na wypłatę wynagrodzeń - poinformował telewizyjny związek "Wizja" po spotkaniu z zarządem spółki. Złożenie wniosku o upadłość TVP rozważają też jej kooperanci.
Rzecznik telewizji Stanisław Wojtera nie chciał potwierdzić, ani zaprzeczyć informacjom przekazanym przez związkowców. - Telewizja nie komentuje sprawy do jutrzejszego spotkania ze związkami - powiedział. Wtedy to właśnie odbędzie się kolejna tura negocjacji w ramach sporu zbiorowego, jaki od pół roku "Wizja" prowadzi z zarządem protestując przeciw ubiegłorocznym zwolnieniom grupowym.
Według "Wizji" prezes TVP Romuald Orzeł poinformował wówczas, że TVP funkcjonuje do końca lutego w oparciu o prowizorium budżetowe, które zakłada zrównoważenie wydatków z wpływami. Na koniec 2010 roku telewizja zakłada, że finansowo wyjdzie "na zero". Pracować na całą spółka mają Jedynka i Dwójka.
Nie ma życia bez abonamentu
O kłopotach finansowych TVP zarząd spółki mówi od wielu tygodni. W środę dziennik "Polska" napisał, że prywatne firmy rozważają złożenie do sądu wniosku o upadłość telewizji publicznej.
Główną przyczyną problemów spółki jest załamanie systemu abonamentowego. Według prognoz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w 2010 r. TVP może otrzymać z abonamentu maksymalnie 100 mln zł. Pieniądze te w całości zostaną przeznaczone na ośrodki regionalne, których utrzymanie kosztuje ok. 400 mln zł rocznie. Ostatnio zarząd TVP zobowiązał wszystkich swoich pracowników do płacenia abonamentu pod groźbą utraty pracy.
O poprawienie ściągalności opłaty apelują też niektóre związki. - Dalsze unikanie przez operatora publicznego, jakim jest Poczta Polska, egzekucji od podmiotów prawnych obowiązku uiszczania opłat abonamentowych jest, poza łamaniem prawa, działaniem na szkodę mediów publicznych, będących wspólnym dobrem narodowym - napisała oświadczeniu "Solidarność" z Woronicza.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24