Już nie było dobrze, a zrobiło się jeszcze gorzej. Chociaż WIG20 w kilkanaście minut po otwarciu czwartkowej sesji tracił ponad 2 proc., to nieśmiało próbował piąć się w górę. Przygwoździły go słabe dane o bezrobociu w Polsce i produkcji przemysłowej w Europie - i przed południem osunął się w dół.
Po godzinie 10 pojawiły się dane ministerstwa pracy, według których bezrobocie w styczniu wzrosło do 10,5 proc. z 9,5 w grudniu. To inwestorzy jeszcze przełknęli dość gładko. Dość bardziej nerwowo zareagowali chwilę później na dane o grudniowym spadku produkcji przemysłowej w Europie - większym od prognoz.
W strefie euro spadła ona o 2,6 proc. miesiąc do miesiąca, a o 12 proc. rok do roku. Analitycy spodziewali się spadku produkcji miesiąc do miesiąca o 2,5 proc., a rok do roku spadku o 9,5 proc.
O godzinie 12 WIG20 tracił już ponad 3 proc i znajdował się poniżej granicy 1500 punktów.
W Europie też słabo
Kiepskie nastroje zadomowiły się też na europejskich parkietach. Głównie na skutek danych o produkcji oraz kolejnej porcji słabych informacji z poszczególnych spółek.
Spadają notowania francuskiego giganta energetycznego EdF, po ogłoszeniu przez ten koncern spadku zysku netto do 3,4 mld euro. Poważną stratę zanotował Rolls-Royce. Brytyjski producent silników samolotowych i do pojazdów wojskowych stracił 1,34 mld funtów. Bardzo mocno zniżkują niektóre banki z Lloyds Banking i Barclays na czele.
W południe londyński FTSE tracił 1,5 proc., paryski CAC - 2,06 proc., a DAX we Frankfurcie - 2,4 proc.
Źródło: pb.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES