Brytyjska gospodarka znalazła się pod kreską w IV kwartale 2010 roku, kurcząc się o 0,5 proc. kwartał do kwartału - wynika z danych Narodowego Urzędu Statystycznego (ONS).
Wyniki gospodarki zaskoczyły ekonomistów spodziewających się spowolnienia, ale przewidujących wzrost o 0,2-0,6 proc. kwartał do kwartału.
Według ONS, jednym z powodów była mroźna pogoda w grudniu. Gdyby nie ona, to dynamika PKB byłaby na granicy 0,0 proc. Za 4/5 spadku - w ocenie urzędu - odpowiada zima i jej negatywny wpływ na sektor usług, zaś 1/5 to efekt wpływu pogody na sektor budownictwa.
Jest to pierwszy kwartał pod kreskę brytyjskiej gospodarki od IV kwartału 2009 r., gdy wyszła ona z recesji i odnotowała wzrost o 0,5 proc. w ujęciu kwartalnym.
W ujęciu średniorocznym brytyjski PKB w 2010 r. wzrósł o 1,4 proc., znacznie poniżej oczekiwań rynku.
Nie będzie lepiej?
W najbliższych kwartałach dynamika wzrostu może osłabić się jeszcze bardziej, ponieważ gospodarka odczuje skutki cięć rządowych wydatków na łączną sumę 81 mld funtów w okresie czterech lat. Niektórzy ekonomiści obawiają się, że cięcia mogą spowodować, iż gospodarka znów znajdzie się w recesji.
Minister finansów George Osborne oświadczył, że dane nie wpłyną na plan oszczędnościowy rządu, ponieważ wycofanie się z niego pogrążyłoby kraj w kryzysie finansowym. - Zła pogoda nie skłoni nas do zmiany obranego kursu - zaznaczył.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu