Wraca kwestia podatku ekologicznego. O rozwiązaniach, które zachęciłyby Polaków do kupowania samochodów przyjaznych środowisku ma debatować w czwartek grupa robocza Międzyresortowego Zespołu ds. Wzrostu Konkurencyjności Przemysłu Motoryzacyjnego.
O założeniach do projektu ustawy o podatku ekologicznym mówiło się szczególnie dużo w ubiegłym roku. Przewidywano wtedy, że tzw. "podymne" może zastąpić akcyzę. Wspomniany Międzyresortowy Zespół nie przedstawił jednak swojej rekomendacji dla projektu.
Akcyza nie zniknie?
Niewykluczone, że będziemy mieli więc w Polsce dwa podatki dla zmotoryzowanych: akcyzę wliczaną w cenę samochodu i doroczny ekopodatek.
– W takiej sytuacji jednak akcyza na ekologiczne samochody powinna być obniżona – mówi "Rzeczpospolitej" Michał Krzewiński, menedżer w PricewaterhouseCoopers.
500 zł "nagrody" za zezłomowanie
Właściciele aut 15-letnich i starszych mieliby płacić maksymalnie 250 złotych podatku co roku - ustaliła nieoficjalnie "Rzeczpospolita". Posiadacze nowszych modeli płaciliby mniej. Wysokość podatku miałaby być wyliczana na podstawie parametrów ekologicznych - jak dotąd nie wiadomo dokładnie jakich.
Podatek ekologiczny - jak mówi "Rz" Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar - "z założenia powinien być marchewką, a nie kijem, dla właścicieli starszych aut".
Prawdopodobnie dlatego, jak pisze gazeta, urzędnicy rozważają m.in. także wprowadzenie zachęty finansowej dla ostatniego użytkownika pojazdu. Złomując go, otrzymywałby 500 zł. To tyle, ile dziś musi płacić przy rejestracji pochodzącego z importu używanego samochodu.
Bruksela reformuje
Na ekologię w motoryzacji naciska Komisja Europejska - sama proponuje zmiany w dyrektywie energetycznej, które mogą zaważyć na cenach benzyny i oleju napędowego, a uprzywilejować auta napędzane np. elektrycznością lub ogniwami wodorowymi.
Szacuje się, że do 2030 r. liczba aut na świecie wzrośnie z 800 mln do 1,6 mld.
Źródło: "Rzeczpospolita", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu