Ministerstwo Skarbu Państwa odcina się od wyboru nowego prezesa i zarządu TVP. - Nie mamy nic wspólnego z tym czysto politycznym wyborem - oświadczył rzecznik resortu Maciej Wewiór dodając, że ministerstwo jest zaniepokojone sytuacją w spółce.
Rada Nadzorcza TVP w nocy z piątku na sobotę wybrała nowy zarząd spółki. Prezesem został Romuald Orzeł, wiceprezesami zostali: Przemysław Tejkowski, Włodzimierz Ławniczak i Paweł Paluch. Pierwsza dwójka kojarzona jest z PiS, a druga - z SLD. - Chcielibyśmy zgłosić nasze votum separatum. Nasz przedstawiciel sprzeciwiał się formie wyboru i warunkom konkursu - powiedział Wewiór. - Trzeba pamiętać, że wyboru dokonuje dziewięcioosobowa rada, w której jest tylko jeden przedstawiciel MSP. W związku z tym z niepokojem patrzymy w przyszłość spółki, szczególnie biorąc pod uwagę sytuację, w jakiej się znajduje, również finansową - dodał.
"Doświadczenia, a nie polityka"
Sam Orzeł w wywiadach, jakie się ukazały w poniedziałkowej prasie zapewnia, że przy jego wyborze liczyło się doświadczenie, a nie polityczne poparcie. - Czytałem o sobie, że pojawiłem się tu [w TVP - red.], mając wsparcie PiS. Potem przyprawiono mi gębę, że wspiera mnie SLD. Śmieje się, że przyjechałem tu jako czarny, a zostałem czerwony. Jak każdy mam przekonania polityczne, ale pokazuję je jedynie przy urnie wyborczej. Trudno mnie przyporządkować do jakieś partii, zresztą nigdy w żadnej nie byłem. A to, że jak każdy mam przyjaciół i kolegów, to chyba naturalne - powiedział "Dzienniku Gazecie Prawnej" Orzeł.
Źródło: PAP, lex.pl