- Nowy podatek może być dobrym pomysłem, aby walczyć z piractwem - mówi Krzysztof Zanussi, twórca i reżyser m.in. filmów "Persona non grata", czy "Barwy ochronne". Chodzi o podatek m.in. od tabletów i smartfonów, nad którym pracuje rząd. Z kolei Robert Brylewski współzałożyciel zespołów punkrockowych Brygada Kryzys i Armia, twierdzi, że ta opłata może zrekompensować straty artystów. Jednak obawia się, że pieniądze nie trafią do nich.
Do końca miesiąca gotowe będzie rozporządzenie nakładające obowiązek uiszczania na rzecz twórców dodatkowej opłaty od produkcji m.in. smartfonów i tabletów - dowiedział się portal tvn24.pl. Gra idzie o wielkie pieniądze - nawet 300 mln zł rocznie.
Kto traci?
Organizacje zrzeszające artystów twierdzą, że na obecnych przepisach to oni tracili najwięcej. Natomiast producenci sprzętu przekonują, że będzie to drugi podatek od tego samego. Podczas rozmowy w TVN24 Biznes i Świat reżyser Krzysztof Zanussi stwierdził, że nowy podatek może być dobrym sposobem na walkę z piractwem. - Walka z piractwem jest bardzo trudna albo niemożliwa. A to, że przyrządy będą opodatkowane wydaje mi się możliwe i normalne. Kiedyś była to np. kaseta magnetofonowa i płyta DVD, więc może to jest droga - powiedział Zanussi.
Chronić artystów
Jego zdaniem każdy artysta jest zainteresowany otrzymywaniem zapłaty za swoją twórczość. - Często jesteśmy ofiarami piractwa. - Każdemu przykro jest coś wyjąć z kieszeni, ale z drugiej strony nie można zostawić artystów bez żadnej ochrony prawnej - uważa reżyser.
Ważna przejrzystość
Muzyk Robert Brylewski twierdzi, że nowy podatek może zrekompensować straty artystów ponoszone w wyniku piractwa. Jednak zaleca ostrożność, bo boi się, że pieniądze i tak nie trafią do twórców. - Nie mamy żadnej gwarancji, że te pieniądze zostaną rozdzielone według rozdzielnika, którego nigdy nie poznamy i te wpływy być może przejmą ludzie, którzy w życiu nie napisali żadnej piosenki - twierdzi Brylewski i dodaje, że sam pomysł nowego podatku jest dobry. - Być może zrekompensuje nam straty, który ponosimy. Nie sądzę, aby artyści mieli jakąkolwiek kontrolę nad tym, jak te pieniądze zostaną rozdzielone. Te wpływy powinny być rozdzielane w przejrzysty sposób. Chciałbym wiedzieć, ile pieniędzy mi się należy - dodaje.
O co chodzi?
Resort kultury pracuje nad nową listą urządzeń objętych opłatą reprograficzną, czyli nakładaną na urządzenia służące kopiowaniu. Mają się na niej znaleźć smartfony i tablety. W konsekwencji ich ceny - zdaniem Związku Importerów i Producentów Sprzętu - wzrosną nawet o 8 proc. Opłaty od czystych nośników i urządzeń służących kopiowaniu treści stanowią rekompensatę strat ponoszonych przez twórców, artystów, wykonawców i inne podmioty wskutek funkcjonowania w prawie autorskim tzw. dozwolonego użytku osobistego. W ramach użytku osobistego właściciel książki czy płyty z muzyką lub filmem może powielać egzemplarze i dzielić się kopiami z rodziną lub znajomymi. Zgodnie z prawem pobierane opłaty nie mogą być wyższe niż 3 proc. ceny urządzenia. Opłaty reprograficzne uiszczają producenci sprzętu służącego do kopiowania lub jego importerzy, co de facto oznacza, że kosztami obciążeni są nabywcy urządzeń. Nad nową listą urządzeń objętych opłatą reprograficzną pracuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Autor: MSZ / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: tvn24