Na razie nie będzie nowych samolotów dla prezydenta i premiera - informuje "Polityka" na swoich stronach internetowych. Zapowiadany od dawna zakup za pośrednictwem PLL LOT przez rząd dwóch embraerów został wstrzymany. Powód? Brak pieniędzy na... dokumentację skomplikowanej transakcji.
Warte w sumie 60 mln dolarów dwa brazylijskie Embraery 175 są już w Polsce. Tyle, że nie wożą prezydenta i premiera, ale pasażerów PLL LOT. Pierwotnie zakładano, że pierwszy samolot dostarczony zostanie do końca czerwca, drugi zaś do końca sierpnia. Procedurę zakupową jednak wstrzymano - pisze "Polityka".
O pośrednika za dużo
Transakcja przewidywała, że dwie spośród 12 maszyn, które wcześniej zamówił LOT, za pieniądze z bankowej pożyczki kupi Agencja Restrukturyzacji Przemysłu, przez swoją spółkę ARP Fly. Ta z kolei miała je wyleasingować Ministerstwu Obrony Narodowej, które odpowiada za transport lotniczy najważniejszych osób w państwie.
VIP-y miały mieć nowe samoloty, a przy okazji miały zarobić znajdujące się w finansowych tarapatach PLL LOT. Tyle, że zabrakło pieniędzy by m.in. przygotować dokumentację, a Ministerstwo Skarbu nie zgodziło się na dofinansowanie ARP Fly. - Podczas przygotowywania transakcji okazało się, że leasing byłby zbyt drogi. Kupienie nowych maszyn bezpośrednio od producenta wyszłoby taniej - mówi „Polityce” wysoki rangą urzędnik MON.
Kolejna zagwozdka dla rządu
Teraz rząd zastanawia się, czy nie kupić maszyn bezpośrednio od LOT.
Te, które obecnie służą naszym vipom, czyli dwa transatlantyckie TU 154 i cztery Jaki 40, są przestarzałe i zamiast wozić prezydenta i premiera, coraz więcej czasu spędzają na naprawach.
Media niejdnokrotnie donosiły o technicznych kłopotach z maszynami, które zmieniały plany najważniejszych podróżnych państwa.
Źródło: "Polityka"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24