Jesteśmy mile zaskoczeni frekwencją, jaką mamy od poniedziałku w galeriach - przyznała na antenie TVN24 prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji Renata Juszkiewicz. Zaznaczyła jednak, do zminimalizowania strat potrzebnych będzie kilka miesięcy. Branża apeluje do rządu o zniesienie zakazu handlu w niedziele, "chociażby do końca tego roku".
- Jesteśmy mile zaskoczeni frekwencją, jaką mamy od poniedziałku w galeriach. Frekwencja jest średnio powyżej 50 procent, chociaż są również takie lokalizacje, gdzie ta frekwencja wynosiła nawet 60-65 procent. Zarówno właściciele galerii jak i najemcy, którzy mieli duże obawy, czy faktycznie społeczeństwo będzie chciało skorzystać z innych zakupów niż tylko spożywcze, są ucieszeni faktem, że Polacy przyszli od poniedziałku przez ten cały tydzień i pokazali, że jednak decyzja była słuszna - wskazała.
Zdaniem prezes POHiD, przed powrotem dzieci do przedszkola, a później do szkoły "Polacy na pewno będą chcieli nabyć jakieś produkty, chociażby odzież, obuwie, czy też inny asortyment niespożywczy".
Otwarcie sklepów w galeriach
Od 4 maja otwarte zostały centra handlowe. W centrach handlowych obowiązują podobne obostrzenia jak w mniejszych sklepach - jeden klient na 15 metrów kwadratowych. Nieczynne pozostają kluby fitness, przestrzeń rekreacyjna, kina, strefy gier i wyspy handlowe oraz miejsca, gdzie zwykle spożywa się posiłki na miejscu (tzw. food court). - Najemcy, czyli lokale, butiki, punkty usługowe mają za zadanie dopilnować, żeby w ich pomieszczeniach nie przebywało więcej osób niż wskazane przez rozporządzenie - wyjaśniała Juszkiewicz.
Nadal część sklepów w centrach handlowych pozostaje jednak zamkniętych. - To niewielki odsetek, około 10-15 procent. Wynika to głównie z tego, że decyzja rządu został podjęta z końcem ubiegłego tygodnia. Przygotowanie butików i małych sklepów wymagało obsady personalnej, z którą dzisiaj co niektóre firmy mają duży problem, a także oczywiście przygotowania pomieszczeń od strony sanitarnej i bezpieczeństwa. To nie wynikało ze złej woli najemców, a jedynie z tego, że czas był za krótki, żeby dobrze przygotować się do otwarcia - tłumaczyła prezes POHiD.
Renata Juszkiewicz wskazała, że w sklepach "na chwilę obecną nie odnotowujemy jakiegoś dużego wzrostu cen". - Oczywiście są produkty spożywcze, które z uwagi na fakt, że producenci podnoszą ceny są droższe. Mamy też wysoki kurs euro, natomiast nie mamy jakiegoś wzrostu cen - stwierdziła.
- Chcemy utrzymać stabilne ceny, na możliwie najniższym poziomie z uwagi na fakt, że wiemy, jak dzisiaj sytuacja wygląda. Wiele gospodarstw domowych ma braki finansowe, wiele osób w tym momencie już jest na bezrobociu. Zdajemy sobie sprawę, że niski poziom cen zachęci na pewno Polaków do lepszych zakupów - podkreśliła Juszkiewicz.
Prezes POHiD mówiła, że zwolnienia, które miały miejsce w ostatnich tygodniach, "raczej dotyczyły osób, które pracowały w sklepach". - W kwestii ochrony i firm ochroniarskich w niektórych sytuacjach musieliśmy nawet zwiększyć obsadę pracowników, bo mamy dostęp do większej liczby wejść i wyjść przez to, żeby ruch był stabilny i żeby można to było monitorować - wyjaśniała.
- Była duża absencja pracownicza na początku pandemii, natomiast wielkopowierzchniowe sieci dały podwyżki, czy też premie specjalne dla osób, które nie korzystają z urlopu, a właśnie przychodzą do pracy w te dni - wskazała.
Zakaz handlu w niedziele
Zdaniem Renaty Juszkiewicz, zanim branża będzie mogła jednak powiedzieć, że jest dobrze, minie kilka miesięcy. - To jest kwestia kilku dobrych miesięcy. Myślę, że w drugiej połowie roku, bardziej jesienią, będzie można ocenić i zminimalizować te straty - stwierdziła.
- Pamiętajmy, że mieliśmy ogromny problem ze sprzedażą produktów przedświątecznych, ponieważ nasze zamówienia i dostawy do sklepów wielkopowierzchniowych są długoterminowe. W związku z powyższym ten towar dojechał na miejsce. Okazało się, że przy restrykcyjnym ograniczeniu, które wtedy obowiązywało ten towar nie mógł być sprzedany. Część towaru została zmarnowana, a duża część była przekazana do PCK, czy Caritasu, dla osób potrzebujących - dodała.
W odrobieniu strat pomóc mogłoby zniesienie zakazu handlu. - Bardzo ważnym aspektem jest dla nas, żeby znieść zakaz handlu w niedziele, ponieważ usprawni to przepustowość w sklepach, ale również możliwość rozłożenia zakupów na 7 dni w tygodniu - tłumaczyła prezes POHiD. - Będziemy apelować do rządu o takie umożliwienie, żeby nie było zakazu handlu w niedziele, chociażby do końca tego roku - podkreśliła.
Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji zrzesza 16 międzynarodowych sieci handlowych. Firmy członkowskie POHiD stworzyły w Polsce blisko 200 tysięcy miejsc pracy; są partnerem dla krajowych producentów, których produkty stanowią około 90 procent wszystkich oferowanych w sieciach.
Źródło: TVN24 Biznes