Udziałowcy firm, które poniosły wielomilionowe straty na opcjach walutowych, chcą rozliczyć menedżerów za popełnione błędy - pisze "Rzeczpospolita". Część z nich może nawet trafić pod sąd.
Do końca miesiąca do prokuratury ma trafić zgłoszenie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Macieja Dudę, prezesa i akcjonariusza PKM Duda, przygotowywane przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych, reprezentujące akcjonariuszy mniejszościowych spółki.
Co SII zarzuca prezesowi? – Działanie na szkodę spółki w związku z zawarciem opcji walutowych – mówi gazecie Piotr Cieślak, wiceprezes SII. Zobowiązania PKM Duda z tytułu opcji sięgnęły w pewnym momencie 88 mln zł.
Maciej Duda nie będzie pierwszym prezesem spółki giełdowej, który w prokuraturze będzie musiał tłumaczyć się z zawierania umów opcyjnych. Od listopada 2008 r. prokuratura rejonowa Olsztyn-Północ na wniosek zarządu Pol-Mot Warfamy bada sprawę rzekomego popełnienia przestępstwa przez byłego prezesa spółki Grzegorza Bartosika. – Sprawa jest w toku. Nikomu nie postawiono jeszcze zarzutów – mówi "Rz" prokurator rejonowy Jarosław Krzysztoń.
Pociągnięty do odpowiedzialności ma zostać również były prezes Sanwilu Jacek Rudnicki. 2 września na NWZA spółki głosowana będzie uchwała o wystąpieniu z roszczeniami o naprawienie szkód przez Rutkowskiego, które na koniec czerwca br. wyceniane były na blisko 10 mln zł. – Jeżeli nie zgodzi się dobrowolnie zaspokoić tych roszczeń, prawdopodobne jest wejście na drogę sądową – mówi gazecie Piotr Kwaśniewski, prezes Sanwilu.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu