Załoga Zakładu Zespołów Mechanicznych po kilku godzinach protestu opuściła w środę w południe budynek dyrekcji Huty Stalowa Wola, większościowego udziałowca ZZM. Przez dwa dni przed budynkiem płonęły opony i padały gorzkie słowa pracowników, którzy domagają się od bankrutującego pracodawcy wypłaty zaległej pensji.
- Pracownicy ZZM zdecydowali się opuścić budynek dyrekcji HSW i przeszli ulicami miasta. Dołączyły do nas osoby z innych zakładów. Liczymy na deklaracje, że zachowana zostanie produkcja w zakładzie i uratowanych będzie jak najwięcej miejsc pracy. Chcemy również otrzymać styczniową pensję - wyjaśnił wiceprzewodniczący rady pracowniczej Huty Stalowa Wola Adam Skórski.
Bankrut nie płaci
Ponad 500 osób z 960-osobowej załogi ZZM, spółki-córki Huty Stalowa Wola od wtorku okupowało siedzibę. Prawie 1000 pracowników ZZM czeka na styczniowe wypłaty. Prawdopodobnie jednak się nie doczeka. We wtorek prezes spółki Wiesław Szymczak wyszedł do nich i zaczął rozdawać banknoty dwustuzłotowe. Miały one być zaliczką pensji, której resztę miałby wypłacić syndyk masy upadłościowej. Pracownicy jednak w to nie wierzą. - Doprowadzili zakład do upadku, a teraz dają 200 złotych. Za to można się tylko powiesić - mówili rozżaleni.
Związkowcy zadowoleni z rozmów
Po południu związkowcy spotkali się z syndyk, która obecnie zarządza zakładem. Obie strony były zadowolone z rozmów. - Te rozmowy dają nadzieję na przyszłość. Pani syndyk wyrażała wolę współpracy ze związkami zawodowymi - podkreślali związkowcy.
- Jestem po trudnych rozmowach, ale jestem usatysfakcjonowana - mówiła z kolei syndyk. - Podjęłam decyzję, że wypłata zaległych wynagrodzeń za styczeń zostanie zrealizowana we wtorek, środę lub czwartek - dodała.
Jak podkreśliła, "dogadała się z ludźmi, że produkcja będzie kontynuowana". - Przeprowadzę jednak proces restrukturyzacji zakładu, do 28 lutego trzeba będzie zredukować zatrudnianie, żebyśmy nie poszli na dno - tłumaczyła. Nie powiedziała jednak jaką część załogi trzeba będzie zwolnić.
We wtorek sąd ogłosił upadłość spółki ZZM. Powodem złożenia wniosku o upadłość był drastyczny spadek zamówień na produkty firmy. Głównym odbiorcą kruszarek, które wytwarza ZZM, była austriacka firma Hartl, która sama ma problemy z powodu kryzysu.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24