Ronald Pofalla, deputowany do Bundestagu a także były szef Urzędu Kanclerskiego w gabinecie Angeli Merkel, ma zostać członkiem zarządu kolejowego giganta Deutsche Bahn. Informacja o planowanym przejściu polityka do państwowej spółki wywołała w niemieckich mediach burzę.
Pofalla został szefem Urzędu Kanclerskiego w gabinecie Angeli Merkel w listopadzie 2009. Był prawą ręką niemieckiej kanclerz. Jak pisze "Sueddeutsche Zeitung", w grudniu ubiegłego roku chadecki poseł zrezygnował ze stanowiska szef Urzędu Kanclerskiego "z powodów rodzinnych".
W ostatnich dniach na jaw wyszło, że Pofalla ma objąć stanowisko w zarządzie Deutsche Bahn. Pojawiły się pytania, czy to nie forma korupcji.
Kontrowersyjny "transfer"?
Niemiecka prasa zwraca uwagę, że od października 2004 do grudnia 2005, Pofalla był wiceprzewodniczącym klubu parlamentarnego CDU/CSU ds. gospodarki i pracy i miał wpływ na funkcjonowanie Deutsche Bahn.
"Deutsche Welle" przypomina, że deputowany blisko współpracował z szefem niemieckich kolei Rüdigerem Grube. W dodatku, jako szef Urzędu Kanclerskiego, starał się blokować "niekorzystne plany Berlina czy Brukseli" wobec przewoźnika.
Śladami Schrödera
Przejście Pofalli do państwowej spółki to kolejny w ostatnich latach w Niemczech przykład tzw. syndromu drzwi obrotowych. Chodzi o przechodzenie urzędników państwowych, zwłaszcza należących do kadry kierowniczej, z państwowej administracji do biznesu. Najgłośniejszy transfer miał miejsce w 2005 roku. Kilka tygodni po ustąpieniu ze stanowiska kanclerza Niemiec, Gerhard Schröder objął stanowisko w radzie nadzorczej kontrolowanego przez Rosjan konsorcjum gazowego Nord Stream.
Z kolei w 2009 roku były minister spraw zagranicznych Joschka Fischer został doradcą międzynarodowego konsorcjum, które zamierza wybudować gazociąg Nabucco.
Korupcja i "syndrom drzwi obrotowych"
Na syndrom drzwi obrotowych i związane z nim "szczególnie duże ryzyko narażenia na korupcję", wielokrotnie zwracał uwagę Parlament Europejski.
W 2012 roku Komisja Specjalna ds. Przestępczości Zorganizowanej, Korupcji i Prania Pieniędzy zwracała uwagę w raporcie aby posiadane przez urzędników "szczegółowe informacje oraz kontakty osobiste nawiązane podczas pełnienia służby publicznej nie były używane w sposób niezgodny z prawem po przejściu do sektora prywatnego".
Dlatego, zdaniem "Die Welt”, "konieczny byłby zbiór zasad określających, kto i w jakiej funkcji może przejść do biznesu". Według dziennika, powinno się rozważyć powołanie specjalnej komisji, która orzekałaby, czy przejście polityka do firmy jest dozwolone.
Autor: rf/klim/ / Źródło: Sueddeutsche Zeitung, Die Welt, Deutsche Welle, tvn24bis.pl