- Pretensje Gazpromu dotyczące "osiadania gazu" na terytorium Ukrainy należy kierować do pośrednika w rosyjsko-ukraińskim handlu gazem, spółki RosUkrEnergo (RUE) - oświadczyła w piątek ukraińska państwowa kompania Naftohaz.
Naftohaz wyjaśnia, że na początku 2008 roku Ukraina miała otrzymać 4,85 mld metrów sześciennych gazu z Azji Środkowej, ale w styczniu ukraińscy odbiorcy wykorzystali tylko 4,27 mld metrów sześciennych. Zdaniem ukraińskiej kompanii oznacza to, że bezprawnego podbierania paliwa nie było.
W czwartek rosyjski koncern Gazprom zagroził, że wstrzyma od poniedziałku tłoczenie swojego gazu na Ukrainę, jeśli ta do tego czasu nie ureguluje długów za dostarczone od początku 2008 roku paliwo.
Naftohaz podkreśla, że zgodnie z planami Gazpromu na bieżący rok, sprzeda on RUE 58 mld metrów sześciennych gazu. Z tej liczby 55 mld metrów sześciennych to gaz z Azji Środkowej dla odbiorców ukraińskich.
- Dopiero po zapewnieniu dostaw odbiorcom ukraińskim RUE uzyskuje prawo eksportu do państw Europy zachodniej trzech mld metrów sześciennych gazu - czytamy w oświadczeniu.
- Według stanu na dzień dzisiejszy RUE wyeksportowała 1,494 mld metrów sześciennych gazu, czyli połowę rocznej objętości własnego eksportu. Wynika z tego, że pretensje Gazpromu, dotyczące "osiadania" 1,5 mld metrów sześciennych gazu na terytorium Ukrainy i mówiące o zadłużeniu Ukrainy wobec Gazpromu na sumę 500 mln dolarów powinny być adresowane do firmy RUE - napisał Naftohaz Ukrainy.
Ukraina nie kupuje gazu bezpośrednio od Gazpromu. Pośrednikiem jest RUE, spółka Gazpromu i ukraińskiego biznesmena Dmytro Firtasza, która nabywa paliwo dla Ukrainy w Turkmenistanie, Uzbekistanie oraz Kazachstanie i dostarcza je do granicy rosyjsko-ukraińskiej. Tam sprzedaje je UkrGazEnergo (UGE) - spółce RUE i Naftohazu Ukrainy.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES