Polsce znowu grozi wyrok sądu arbitrażowego po procesie z wielkim zagranicznym koncernem i potencjalne odszkodowanie w wysokości 12 mld zł - pisze "Puls Biznesu". Po zażegnaniu konfliktu z Eureko odzywa się nowy, tym razem z francuskim Vivendi, które było współwłaścicielem operatora telefonii komórkowej Era.
"Puls Biznesu" dotarł do uzasadnienia sądu, z którego wynika, że Francuzi niesłusznie zostali wyrzuceni z Ery.
Przed międzynarodowym trybunałem od dwóch lat toczy się postępowanie arbitrażowe, w którym koncern Vivendi domaga się odszkodowania od państwa polskiego za pozbawienie władztwa nad Polską Telefonią Cyfrową (PTC), spowodowane m.in. wykreśleniem z ksiąg sądu rejestrowego. Francuzi zainwestowali w Polsce 1,7 mld euro. Roszczenia określili wstępnie na 2,5-3 mld euro.
Koncern twierdzi, że utracił inwestycje w Polsce wskutek błędu KRS, a Polska nie dotrzymała zobowiązań dotyczących ochrony inwestycji. Vivendi pozwał też Elektrim, który był współwłaścicielem Ery oraz Deutsche Telekom, który sąd wpisał do rejestru zamiast Vivendi.
- Arbitraż z wniosku Vivendi objęty jest pełną poufnością, nie mogę więc udzielać informacji na jego temat - mówi Marcin Dziurda, prezes Prokuratorii Generalnej.
Minister finansów Jacek Rostowski i premier Donald Tusk mają kolejne zmartwienie. Zapłata 12 mld zł Vivendi byłaby ciosem dla budżetu. Ostatnio przecież nawet oszczędności liczone na miliony złotych rząd traktuje jako sukces.
Źródło: pb.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24