Wydłuża się lista banków o łagodniejszych wymaganiach co do wkładu własnego przy udzielaniu kredytu mieszkaniowego - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Banki w 100 procentach finansujące zakup nieruchomości jednak bardzo restrykcyjnie liczą zdolność kredytową klienta.
Jak pisze "DGP", ostatnio mBank i MultiBank podniosły ze 100 do 110 proc. maksymalną wartość kredytu, jakiego mogą udzielić pod zastaw nieruchomości (LTV). Więcej niż wartość zabezpieczenia jest też gotów pożyczyć Allianz Bank.
Wygląda na to, że niemal wróciliśmy do sytuacji sprzed kryzysu, gdy wiele banków udzielało pożyczek na zakup całej nieruchomości i jeszcze mebli - zauważa gazeta. To efekt stabilizacji cen mieszkań i perspektyw ich wzrostu w najbliższych latach.
– Obniżenie wymagań dotyczących wkładu własnego to kolejny sygnał świadczący o liberalizacji podejścia banków do udzielania kredytów mieszkaniowych. Inne sygnały to wracająca oferta kredytowania w walutach oraz większe możliwości kredytowania zakupu mieszkań w budowie – mówi w rozmowie z "DGP" Katarzyna Siwek z Home Broker.
Lepsze zarobki, lepszy kredyt
Eksperci zwracają jednak uwagę, że wprowadzanie mniejszych wymagań banków dotyczących wkładu własnego, sprawia, że banki bardziej restrykcyjnie oceniają zdolność kredytową swoich klientów. W niedomagających się udziału własnego mBanku, MultiBanku i Allianz Banku rodzina o miesięcznych dochodach netto w wysokości 5 tys. zł będzie mogła pożyczyć mniej niż 320 tys. zł. Dla porównania w Polbanku, który żąda 5-proc. udziału własnego kredytobiorcy w kupowanej nieruchomości, maksymalna wartość kredytu, na jaki można liczyć, to ponad 500 tys. zł - wylicza gazeta.
Na podniesieniu wskaźnika LTV skorzystają więc przede wszystkim osoby o dużych dochodach i wysokiej zdolności kredytowej. W praktyce tylko oni dostaną w banku kredyt na 100 czy 110 proc. wartości nieruchomości - konkluduje "DGP".
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu