W polskich firmach nabrzmiewają spory płacowe. Sytuację podgrzewają zbliżające się wybory władz w związkach zawodowych - zauważa "Rzeczpospolita". Ponieważ związkowcy zauważyli, że ich firmy mają całkiem niezłą sytuację finansową, żądania płacowe będą rosły.
"Rzeczpospolita" wylicza firmy, w których ostatnio ogłoszono spory zbiorowe: PKN Orlen i zależna od niego spółka chemiczna Anwil, chemiczna firma Synthosa (kontrolowana przez Michała Sołowowa), Zachem z grupy Ciech, lotnicza firma Avio Polska z Bielska-Białej, fabryka Bison-Bial z Białegostoku, motoryzacyjna firma Nexteer Automotive (dawnej Delphi). Spory w KGHM Polska Miedź trwają już od wielu miesięcy.
Płacowe oferty zarządów spółek są nadzwyczaj oszczędne w porównaniu z żądaniami związkowymi, a np. w Orlenie, Anwilu czy Zachemie – zarządy w ogóle nie chcą podnosić wynagrodzeń. Związkowcy już zapowiadają: jeśli nie uda się porozumieć z pracodawcami, będą protesty, a nawet strajki. W koncernie energetycznym Energa strajk ostrzegawczy już się odbył. prawa
Spory rosną
– Mamy sygnały, że liczba sporów zbiorowych może wzrastać – mówi “Rz” prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich Andrzej Malinowski. Jego zdaniem, głównym powodem jest kampania wyborcza w związkach zawodowych. Ale, jak przyznaje szef KPP, pracownicy dostrzegli, że wyniki finansowe ich przedsiębiorstw wcale nie są takie złe.
– Skoro kraj wychodzi z kryzysu, firma osiąga dobre wyniki, a my mimo redukcji zatrudnienia utrzymujemy produkcję, to możemy się domagać podwyżki płac – mówi wprost cytowany przez gazetę Wojciech Ilnicki, szef “S” z należącej do Polskiej Grupy Energetycznej kopalni Turów.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24