Wiceprezes NBP Jerzy Pruski podał się do dymisji. W specjalnym oświadczeniu napisał, że jego wystąpienia były ignorowane, a pozycja marginalizowana. Z zarzutami nie zgadza się Sławomir Skrzypek. Prezes NBP twierdzi, że ma już odpowiedniego kandydata na miejsce Pruskiego.
To już drugi wiceprezes banku centralnego, który zrezygnował ze stanowiska na przestrzeni ostatnich tygodni.
"Moje wystąpienia nie tylko były ignorowane, ale w odpowiedzi na nie moja pozycja jako wiceprezesa - pierwszego zastępcy Prezesa NBP - była stopniowo marginalizowana i w końcu przestała odpowiadać zadaniom wynikającym z ustawy o Narodowym Banku Polskim" - napisał w oświadczeniu Pruski. Ponadto, jak można przeczytać w oświadczeniu, decyzja Pruskiego wynikała z braku możliwości "dalszego, faktycznego sprawowania funkcji w efektywny sposób".
Nie zgadzał się z decyzjami Jak tłumaczył były wiceprezes NBP, na jego rezygnację miały wpływ decyzje prezesa NBP i zarządu dotyczące wielu różnych spraw. Chodzi m.in. o przyjęcie strategii zarządzania rezerwami walutowymi, rozwiązań organizacyjnych, prognoz niedoszacowujących ryzyko wzrostu inflacji, a także zmiany ustroju organizacyjnego NBP czy zamiany regulaminu funkcjonowania zarządu NBP.
Moja pozycja jako wiceprezesa (...) była stopniowo marginalizowana i w końcu przestała odpowiadać zadaniom wynikającym z ustawy o Narodowym Banku Polskim pruski o dymisji
"Kierując się swoją wiedzą i doświadczeniem zgłaszałem zastrzeżenia oraz sprzeciw wobec decyzji Prezesa NBP i Zarządu NBP. Dawałem temu wyraz w stanowisku prezentowanym na posiedzeniach Zarządu NBP, a w kwestiach najważniejszych byłem zmuszony zgłosić zdanie odrębne do decyzji Zarządu NBP lub przedstawić pisemne stanowisko Prezesowi NBP i członkom Zarządu NBP" - wyjaśniał Pruski.
NBP podważa zarzuty "Uzasadnienie zrzeczenia się funkcji zawiera szereg informacji i ocen niezgodnych z prawdą, rzeczywistym stanem faktycznym i prawnym" - napisał w odpowiedzi na oświadczenie Pruskiego Departament Komunikacji Społecznej Narodowego Banku Polski. Czytamy w nim, że zarzuty o drastyczne i niezgodne z prawem ograniczeniem roli wiceprezesów na posiedzeniach Rady Polityki Pieniężnej formułowane przez Pruskiego "nie znajdują jakiegokolwiek uzasadnienia". "Wiceprezesi banku uczestniczyli w posiedzeniach RPP, mając pełną swobodę przedstawiania własnych poglądów na temat polityki monetarnej, co było wypełnieniem ich praw, zgodnie z art. 15 ustawy o NBP" - mówi komunikat.
Po odejściu Pruskiego prezes NBP został bez zastępców. Na początku stycznia ze stanowiska wiceszefa banku centralnego zrezygnował Krzysztof Rybiński. Sławomir Skrzypek nie widzi jednak powodów do niepokoju i zapewnia, że nie będzie perturbacji w funkcjonowaniu NBP. - Po rezygnacji wiceprezesa Krzysztofa Rybińskiego przeprowadziłem rozmowy z czterema doświadczonymi bankowcami, pracującymi w bankach komercyjnych. Musiałem się zwrócić do członków zarządu banków komercyjnych, bo przecież nie istnieje inny bank centralny w Polsce. Są to fachowcy najwyższej klasy z długoletnim doświadczeniem, zajmujący się sferą skarbu, bo za taki obszar odpowiedzialny będzie nowy wiceprezes - zapewnił prezes NBP.
Dodał, że jeden z kandydatów został wybrany w środę i odpowiedni wniosek prezes NBP skierował w czwartek do Kancelarii Prezydenta RP. Nie chciał jednak ujawnić nazwiska.
Jerzy Pruski odpowiadał w NBP m.in. za finansowanie i statystyki. Jest absolwentem Uniwersytetu Łódzkiego, gdzie skończył ekonomię. Współpracował m.in. z Uniwersytetem w Oslo i LG PetroBankiem. Wiceszefem Narodowego Banku Polski był od 25 marca 2004 r.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24