Wreszcie świetny dzień na parkietach za oceanem. Na zamknięciu sesji Dow Jones rósł o 4,7 proc., a S&P500 i Nasdaq zyskały w poniedziałek po 6,2 proc. Na taki obrót spraw dobrze zareagowała także japońska giełda, która zanotowała bardzo dobre otwarcia.
Japoński Nikkei podskoczył na otwarciu o 4,2 proc., do poziomu 8,246.08 punktów. Tym samym japońska giełda podtrzymuje dobrą passę - w piątek zamknęła się 2,7 proc. wzrostem. W poniedziałek z powodu święta była zamknięta.
USA poznało plany prezydenta elekta
Amerykańskie giełdy w poniedziałek poszybowały w górę, notując największy wzrost wartości indeksów od 1987 roku. Detonatorem popytu było ogłoszenie przez rząd pomocy dla przecenionego o 60 proc. w ubiegłym tygodniu Citigroup. Bank dostanie 20 mld USD dokapitalizowania i gwarancje dla aktywów o wartości ponad 300 mld USD.
Prezydent George W. Bush dał do zrozumienia, że możliwa jest pomoc dla innych dużych spółek. Akcje Citigroup drożały nawet o ponad 50 proc. W górę szły notowania innych banków, m.in. JP Morgan i Bank of America. S&P 500 Financials Index rósł o ok. 18 proc.
Nastroje poprawił także Barack Obama, zapowiadając realizację programu inwestycji rządowych, dzięki któremu powstanie 2,5 mln miejsc pracy. Demokraci zapowiedzieli także, że w dniu objęcia stanowiska, czyli 20 stycznia, przekażą nowemu prezydentowi projekt pakietu stymulacyjnego, którego wartość szacuje się na 500-700 mld USD.
W grupie mocno drożejących spółek znalazł się także General Motors. Barack Obama powiedział, że może on liczyć na pomoc państwa, jeśli przedstawi konkretny plan naprawczy.
Źródło: Bloomberg.com, pb.pl