Wall Street odrabia straty po tąpnięciu. Dzięki znacznym zwyżkom głównych indeksów, z jakimi została zamknięta wtorkowa sesja nowojorskiej giełdy, nieco poprawiły się nastroje inwestorów.
Mimo że wtorkowa sesja zakończyła się dla Wall Street umiarkowanym happy-endem, to nerwów na parkiecie nie zabrakło, bo był to dla inwestorów dzień huśtawki.
Amerykańskie giełdy rozpoczęły wtorkowe notowania od spadków, jednak kilka godzin po otwarciu sytuacja w Nowym Jorku znacznie się poprawiła. Stało się tak, bo Wall Street z nadzieją czekała na obniżenie stóp procentowych. Powrót ponad kreskę zaczął się także dlatego, że nadeszła informacja o wygaśnięciu inflacji. Znacząca była również decyzja Fed, że bank centralny jako zabezpieczenie kredytów od spółek - po raz pierwszy w historii - zacznie przyjmować również akcje.
Fed nie obniża stóp, ale uspokaja
Jednak, gdy okazało się, że Fed (Rezerwa Federalna) pozostawił stopy procentowe bez zmian, indeksy natychmiast runęły. O 20.30 polskiego czasu Dow Jones tracił 0,25 proc., technologiczny Nasdaq 0,72 proc., a S&P 500 - 0,68 proc. Ale to nie był koniec jazdy na górskiej kolejce. Pół godziny po decyzji Fed inwestorzy doszli do wniosku, że bank centralny nie obniżył stóp, bo panuje nad sytuacją i ocenia dobrze kondycję gospodarki. Fed utrzymał główną stopę procentową bez zmian, a w komentarzu towarzyszącym tej decyzji starał się uśmierzyć obawy o perspektywy amerykańskiej gospodarki.
Dodatkowo uwierzyli, że Fed uratuje przed upadkiem największego ubezpieczyciela w USA American International Group (AIG). I zaczęło się kupowanie akcji.
Już po zamknięciu sesji w Nowym Jorku bank Morgan Stanley ogłosił, że ostatnim kwartale miał 8 miliardów dolarów przychodów, czyli znacznie więcej od prognoz.To kolejna dobra wiadomość.
Główny indeks spółek przemysłowych na giełdzie nowojorskiej spadł na otwarciu o 0,97 proc. W ciągu dnia pobił nawet rekordowe minimum z lipca tego roku notując poziom 10.742,70 pkt. Technologiczny Nasdaq spadł na otwarciu o 1,15 proc., a indeks pięciuset największych spółek S&P 500 stracił 1,54 proc. W trakcie sesji Dow Jones 25 razy przechodził to ponad kreskę, to pod nią spadał.
Ostatecznie jednak na zamknięciu sesji Dow Jones wzrósł o 1,30 proc. do 11.059,02 pkt, Nasdaq o 1,28 proc. do 2.207,9 pkt., a S&P 500 o 1,75 proc. do 1.213,58 pkt.
Jednak optymizm zamknięcia w USA nie przeniósł się na rynki europejskie. Po 22.00 polskiego czasu kontrakty terminowe na londyński indeks FTSE 100 spadały o 2,69 proc., a na DAX o 0,57 proc. Co więcej analitycy mówią, że rynek akcji oderwał się całkowicie od rzeczywistości, rządzą nim pogłoski, a takie rozchwianie nie wróży niczego dobrego.
AIG w tarapatach
Największym obecnie powodem do niepokoju na Wall Street jest walcząca o przeżycie i 40 mld USD kredytu pomostowego jedna z największych na świecie firm ubezpieczeniowych - American International Group (AIG). Od poniedziałku kilka agencji ratingowych obniżyło wskaźniki wiarygodności AIG, co może utrudnić tej firmie zdobycie 75 miliardów dolarów potrzebnych do przetrwania. W poniedziałek notowania akcji AIG spadły o 60 procent a od początku roku straciły na wartości ponad 90 procent.
Źródło: TVN CNBC Biznes, CNN, PAP