Cukierki, chipsy i napoje gazowane nie znikną z półek sklepików szkolnych na Śląsku. W Gliwicach zapadł wyrok w precedensowej sprawie usunięcia łakoci ze sprzedaży w szkołach. Pozbyć się "śmieciowego jedzenia" ze szkół chcieli tyscy radni, ale sąd administracyjny w Gliwicach uznał, że ich uchwała nie ma charakteru obligatoryjnego.
Uchwała tyskich radnych ma jedynie charakter intencyjny, co oznacza, że nie można zakazać właścicielom sklepików sprzedaży słodyczy. Taki wyrok wydał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach.
- Nie jest to akt o charakterze powszechnie obowiązującym - powiedziała w ustnym uzasadnieniu orzeczenia sędzia Małgorzata Walentek.
"Cel, który chce się zrealizować"
Sprawa ma charakter precedensowy. W marcu tyscy radni przyjęli uchwałę, która ograniczała uczniom dostęp do słodyczy, napojów gazowanych i chipsów.
Wojewoda dopatrzył się w uchwale naruszenia przepisów. Uznał, że niektóre zapisy ograniczają swobodę działalności gospodarczej.
Sąd nie zgodził się jednak ze stanowiskiem wojewody i nie stwierdził nieważności uchwały. Uznał, że radni nie dopuścili się istotnego naruszenia prawa.
- Ograniczenie dostępności do określonych produktów żywnościowych wpisuje się w pewien cel, program, który chce się zrealizować. Przepis nie ustanawia bezpośrednio ani zakazów, ani nakazów sprzedaży określonych produktów żywnościowych - powiedziała tłumaczyła sędzia Walentek.
Czy wojewoda złoży skargę?
Wyrok WSA jest nieprawomocny. Nie wiadomo jeszcze, czy wojewoda złoży skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jak oświadczył, decyzję podejmie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem poniedziałkowego orzeczenia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN