Odwołany szef KRUS Roman Kwaśnicki nie złamał ustawy antykorupcyjnej ani nie kierował się nepotyzmem - uważa Marek Sawicki. - Został odwołany, bo popełnił błędy organizacyjno-administracyjne, a spokój i bezpieczeństwo tej instytucji jest najważniejsze - podkreślił w "Sygnałach Dnia" minister rolnictwa.
- Jest to zbyt poważna firma, którą czeka reforma - powiedział szef resortu rolnictwa o Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Konsekwentnie także zaprzecza, że nominowanie Romana Kwaśnickiego na stanowisko szefa KRUS było błędem. - Przeprowadzone przeze mnie badania nie potwierdzają łamania ustawy antykorupcyjnej - dowodził w "Sygnałach Dnia".
Nepotyzm tak, ale już od dawna...
- Jeśli chodzi o tak mocno rozkręcony przez media nepotyzm, na 14 osób, bohaterów tych artykułów, okazuje się, że 9 osób to ludzie zatrudnieni już w latach 91-98 - zaznaczył Sawicki.
W radiowym wywiadzie minister odniósł się także do zarzutu, że Kwaśnicki ukrył swoja pracę dla prywatnej firmy. - Prezes Kwaśnicki jeszcze w marcu 2003 roku zrezygnował z zasiadania w organach rzeczonej spółki - oświadczył Sawicki.
KRUS pod lupą
Do kontroli w KRUS i w efekcie do dymisji jej prezesa doszło po artykule "Dziennika", w którym Romanowi Kwaśnickiemu zarzucono "zatajenie w oświadczeniu majątkowym faktu zasiadania w prywatnej spółce, tworzenie dobrze płatnych stanowisk dla swoich znajomych, niegospodarne decyzje oraz podróże prywatne za służbowe pieniądze". Były szef KRUS nie zgodził się z tymi zarzutami. CZYTAJ WIĘCEJ O STANOWISKU KWAŚNICKIEGO
Źródło: Dziennik.pl. Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Archiwum