Najbardziej prawdopodobna wielkość zasobów gazu łupkowego w Polsce zawiera się w przedziale od 346 do 768 mld metrów sześciennych - wynika z opublikowanego w środę raportu Państwowego Instytutu Geologicznego. To około dziesięciokrotnie mniej niż mówiły amerykańskie szacunki tych zasobów ( 5,3 bln m. sześc.), ale jednocześnie kilka razy więcej niż zawierają udokumentowane złoża konwencjonalne (145 mld m sześc.).
W raporcie zaznaczono jednocześnie, że maksymalne zasoby gazu łupkowego mogą okazać się wyższe i wynieść do 1,92 bln m sześc.
Przy obecnym rocznym zapotrzebowaniu na gaz ziemny w Polsce (mniej więcej 14,5 mld m sześc.), oszacowane zasoby wydobywalne gazu ziemnego ze złóż konwencjonalnych oraz niekonwencjonalnych, powinny wystarczyć na zaspokojenie pełnych potrzeb polskiego rynku przez 35-65 lat.
Potrzebny wysiłek
Zdaniem wiceministra gospodarki, Głównego Geologa Kraju Piotra Woźniaka, nowe prognozy, mimo że gorsze od wstępnych i tak są obiecujące. - Prognoza została zrobiona dobrą metodą, z bardzo zachęcającymi wynikami - wystarczy spojrzeć na determinację firm, które wchodzą do Polski inwestując. Cały pas perspektywicznego występowania tego gazu jest pokryty koncesjami poszukiwawczymi w tej chwili - ocenił w rozmowie z TVN CNBC. Jak podkreślił, nie ma sygnałów, by którakolwiek ze spółek poszukujących gazu miała zamiar wycofać się z Polski. Dodał też, że PIG w kolejnych latach będzie dalej prowadził badania i publikował następne raporty, w których wielkość zasobów może być skorygowana w górę.
Podczas prezentacji raportu Woźniak podkreślał, że w Polsce potrzebny jest jeszcze "duży wysiłek inwestycyjny". - Od 2010 roku w Polsce wywiercono 22 otwory. W tym roku planowanych jest 14 nowych odwiertów w poszukiwaniu gazu łupkowego, a do 2017 r. koncesjonariusze zaplanowali 127 odwiertów - mówił. Tymczasem w USA od 2007 r. wierci się ponad 5 tys. odwiertów rocznie.
Ropę też mamy
Raport zawiera też szacunki zasobów ropy łupkowej w Polsce. Mieszczą się one z największym prawdopodobieństwem w przedziale 215-268 mln ton, są to zasoby 8,5-10,5 krotnie większe od udokumentowanych do tej pory zasobów ze złóż konwencjonalnych (mniej więcej 26 mln ton). PIG podał jednocześnie, że zasoby te mogą wynosić maksymalnie 535 mln ton.
Przy obecnym rocznym zapotrzebowaniu na ropę w Polsce (24 mln ton) i wliczając wcześniej oszacowane zasoby wydobywalne surowca ze złóż konwencjonalnych, łączne zasoby wystarczą na 10-12 lat pełnego zapotrzebowania polskich rafinerii.
Nie wszystkie złoża
Jak podkreślają eksperci, badania PIG dotyczyły tylko gazu i ropy z łupków (a nie na przykład tzw. tight gasu (innego rodzaju gazu niekonwencjonalnego) na obszarze od morskich obszarów na północ od Słupska i Wejherowa do okolic Hrubieszowa i Tomaszowa Lubelskiego. Według PIG po dodaniu danych z najnowszych odwiertów prowadzonych od 2010 r. oraz szacunków gazu ze złóż niekonwencjonalnych w takich rejonach jak Wielkopolska czy Dolny Śląsk, szacunki te będą rosnąć.
Raport przygotowali geolodzy z Polski we współpracy z ekspertami z USA. Państwowy Instytut Geologiczny (będący państwową służbą geologiczną) we współpracy z Amerykańską Służbą Geologiczną (USGS) analizowali dane z lat 1950-1990, by sprawdzić jakich ilości gazu ziemnego i ropy w skałach łupkowych w Polsce możemy się spodziewać.
"Potencjalny eksporter gazu"
Możliwość obniżenia cen gazu dla 6,5 mln Polaków oraz polskiego przemysłu staje się realna. Podobnie jak wizja kraju, który z klienta o słabiej pozycji negocjacyjnej staje się potencjalnym eksporterem gazu Mikołaj Budzanowski
"Raport potwierdza determinację polskiego rządu w budowie alternatywy do obecnych źródeł dostaw gazu. Tym samym możliwość obniżenia cen gazu dla 6,5 mln Polaków oraz polskiego przemysłu staje się realna. Podobnie jak wizja kraju, który z klienta o słabiej pozycji negocjacyjnej staje się potencjalnym eksporterem gazu" - ocenił z kolei w przysłanym nam oświadczeniu minister skarbu Mikołaj Budzanowski.
"Raport daje bardziej precyzyjne szacunki niż dotychczas, jednak jest oparty na podstawie danych z kilkudziesięciu odwiertów poszukiwawczych. Ostatni z nich został wykonany dwadzieścia lat temu, dlatego trzeba wiercić intensywniej, żeby dokładniej określić zasoby, zarówno ropy naftowej jak i gazu. Kluczowym warunkiem powodzenia jest uproszczenie i skrócenie procedur administracyjnych dla inwestorów oraz ostateczne wyjaśnienie kwestii opodatkowania zysków z wydobycia" - dodał.
Ambasada USA oceniła w oświadczeniu, że raport stanowi ważny krok w kierunku uściślenia stanu wiedzy o potencjale energetycznym Polski. "W Stanach Zjednoczonych zachodził podobny proces poprawiania i rewidowania danych szacunkowych odnośnie do rodzimych zasobów tego surowca. Stany Zjednoczone gotowe są dzielić się nadal z rządem polskim swym doświadczeniem w zakresie bezpiecznej i przyjaznej dla środowiska eksploatacji gazu niekonwencjonalnego" - czytamy w oświadczeniu.
Wstępne szacunki
W kwietniu 2011 r. amerykańska Agencja ds. Energii (EIA) poinformowała, że Polska ma 5,3 bln m sześc. możliwego do eksploatacji gazu łupkowego, czyli najwięcej ze wszystkich państw europejskich, w których przeprowadzono badania (raport EIA dotyczył 32 krajów). Ta ilość gazu - podkreśliła Agencja - powinna zaspokoić zapotrzebowanie Polski na gaz przez najbliższe 300 lat.
Gaz łupkowy i ropę łupkową wydobywa się metodą szczelinowania hydraulicznego. Polega ona na wpompowywaniu pod ziemię mieszanki wody, piasku i chemikaliów, która, powodując pęknięcia w skałach, wypycha gaz do góry.
W pozyskiwaniu gazu ze złóż niekonwencjonalnych przodują Stany Zjednoczone, gdzie ponad 50 proc. wydobycia gazu pochodzi właśnie z tego rodzaju złóż. W szybkim tempie rośnie także wydobycie ropy łupkowej w tym kraju. Amerykanie zakładają zwiększanie wydobycia, bo udokumentowane zasoby gazu z takich złóż są znacznie większe od złóż konwencjonalnych.
Źródło: PAP, TVN CNBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC