James Cameron, twórca słynnego już "Avatara", rusza na podbój Chin. Właśnie ogłosił, że jego firma Cameron Pace Group utworzy joint venture z dwoma partnerami z Państwa Środka. Wszystko po to, by uzyskać dostęp do jednego z najszybciej rosnących rynków filmowych na świecie, który wciąż jest mało dostępny dla twórców z zagranicy.
Firma Camerona i jej chińscy partnerzy mają wspólnie pracować nad dalszym rozwojem kinematografii 3D.
- Przyszłość rozrywki jest w 3D, a przyszłość 3D jest w Chinach - powiedział reżyser w rozmowie z Associated Press.
Cameron nie jest jedynym filmowcem z zachodu, który chce podbić szybko rosnący chiński rynek. Gra jest warta świeczki, bo tylko w zeszłym roku sprzedaż biletów w chińskich kinach wzrosła o 1/3 i przyniosła ponad 2 miliardy dolarów. W tym roku analitycy przewidują wzrost o kolejne 20 proc.
Chińscy partnerzy
Problem w tym, że chiński rynek filmowy jest ściśle kontrolowany przez rząd w Pekinie, który wpuszcza na niego jedynie ok. 20 zagranicznych filmów rocznie.
Dlatego wielu twórców - podobnie jak Cameron - nawiązuje współpracę z firmami krajowymi, które mają nieograniczony dostęp do gigantycznej chińskiej widowni.
Tak zrobili niedawno np. producenci kolejnej części animowanego hitu Kun-fu Panda - Dreamworks Animation. Trzecia odsłona przygód walecznego misia powstanie właśnie w Chinach.
We współpracy z firmą z Państwa Środka nakręcona zostanie także trzecia część Iron Mana produkowana przez studio Disneya.
Autor: bgr/k / Źródło: BBC News
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe