Prestiżowy tygodnik "The Economist" publikuje w najnowszym wydaniu cykl artykułów poświęconych Polsce. Główny tekst zatytułowany jest "Drugi wiek Jagiellonów", a jego autorka zachwala Polskę, która jej zdaniem należy do sześciu największych krajów UE i jako jedyna nie uległa kryzysowi ekonomicznemu ostatnich lat.
Na wstępie tekstu możemy przeczytać słowa byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który mówi, że "jest dumny ze swojego kraju". "The Economist" podkreśla, że Polska świętuje w tym roku serię szczęśliwych rocznic: 10 lat w Unii Europejskiej, 15 lat w NATO i 25 lat od pierwszych częściowo wolnych wyborów po upadku komunizmu.
"Polska nie była tak bogata, spokojna, zjednoczona i wpływowa od czasu dynastii Jagiellonów w XVI wieku, kiedy jej granice rozciągały się od Morza Bałtyckiego do Morza Czarnego" - pisze brytyjski tygodnik.
Brzydkie kaczątko?
"The Economist" przypomina, że kiedy w 1989 roku opadła żelazna kurtyna, Polska była niemal bankrutem z nieefektywnym sektorem rolniczym, koszmarnymi drogami i połączeniami kolejowymi oraz gospodarką nie większą niż gospodarka sąsiedniej Ukrainy. "W tamtym okresie powszechnie uważano, że z krajów postkomunistycznych najlepsze perspektywy miały przed sobą Czechosłowacja i Węgry. Polska nie budziła większych nadziei" - czytamy.
Tygodnik zaznacza, że rygorystyczna gospodarcza terapia szokowa na początku lat 90. umieściła Polskę na właściwej drodze. "Reformy rynkowe miały na celu usunięcie kontroli cen, ograniczenie wzrostu płac, cięcie dotacji dla towarów i usług oraz zrównoważenie budżetu" - pisze "The Economist".
Terapia bolesna, ale...
Autorzy artykułu podkreślają, że terapia była bolesna, ale po kilku latach recesji nastąpiło gospodarcze ożywienie, które trwa od tamtej pory, a dodatkowym bodźcem jakim było przystąpienie do Unii Europejskiej w 2004 r. "Od tego czasu wzrost gospodarczy wynosił średnio 4 proc. rocznie, PKB liczony według parytetu siły nabywczej wynosi obecnie 67 proc. średniej UE w porównaniu z 33 proc. w 1989 r., a polska gospodarka jest niemal trzy razy większa od ukraińskiej" - czytamy.
Polska rozpoczęła modernizację infrastruktury transportowej oraz restrukturyzację znajdujących się w trudnej sytuacji państwowych molochów przemysłowych.
...się opłacało
"The Economist" przypomina, że Polska była jedyną wielką gospodarką w Europie, która uniknęła recesji podczas kryzysu finansowego, częściowo dzięki szczęściu, a częściowo dzięki połączeniu zręcznej polityki pieniężnej, elastycznemu kursowi walutowemu wobec złotego, skromnej ekspozycji na handel międzynarodowy oraz niskiemu zadłużeniu gospodarstw domowych.
"W ub.r. PKB Polski było większe o ponad 20 proc. niż na początku kryzysu. W tym roku Ministerstwo Finansów prognozuje wzrost PKB o ponad 3 proc. Te solidne wyniki podniosły znaczenie Polski w Unii Europejskiej. Warszawa jest teraz traktowana w Brukseli na równi z Berlinem, Londynem, Paryżem, Rzymem i Madrytem. Polsko-niemieckie relacje stały się prawdopodobnie drugimi najważniejszymi dwustronnymi stosunkami po osi francusko-niemieckiej" - podkreśla tygodnik.
W artykule możemy przeczytać również o roli Polski w rozwiązaniu kryzysu na Ukrainie. Tygodnik podkreśla, że politycy - zarówno w UE jaki i USA - zwracają dużo uwagi na premiera Donalda Tuska i szefa MSZ Radosława Sikorskiego ponieważ Polska i kraje bałtyckie są najdalej wysuniętą na wschód częścią UE i NATO. "Od czasu upadku imperium sowieckiego, pomimo burzliwych stosunków w przeszłości, Polska była zdecydowanym zwolennikiem niezależnej, wolnej i silnej Ukrainy, zwłaszcza, że jest ona buforem pomiędzy Polską a Rosją" - pisze "The Economist".
Transformacja trwa
Tygodnik podkreśla, że transformacja gospodarcza w Polsce nie jest jeszcze ukończona, a więcej reform potrzebnych jest w takich sektorach jak np. rolnictwo.
Kolejnym ważnym elementem będzie decyzja o tym, czy i kiedy przystąpić do strefy euro. "Obecnie 2/3 społeczeństwa jest temu przeciwna, a rezygnacja ze złotego będzie wymagać zmiany konstytucji, co w tej chwili jest niemożliwe" - zauważa "The Economist".
Dodaje, że największym wyzwaniem dla polskiej gospodarki jest uniknięcie pułapki średniego dochodu. "Polacy nie oszczędzają i nie inwestują na tyle, aby gospodarka stała się globalna i innowacyjna. W latach 2004-2011 średnia stopa oszczędzania wynosiła tylko 17 proc. PKB, a średnia stopa inwestycji 21 proc. PKB. To poniżej średniego poziomu UE" - czytamy.
Biurokracja przeszkodą dla firm
Jak zaznacza ekonomiczny magazyn demografia to kolejny ból głowy Polski, która ma ma jeden z najniższych wskaźników dzietności w Unii Europejskiej i pozostaje krajem emigrantów.
Ale najpilniejszym zadaniem jakie stoi przed Polską jest odchudzenie sektora administracji publicznej. "Od upadku komunizmu liczba urzędników zwiększyła się prawie trzykrotnie do co najmniej 460 tys. osób. Sukcesy firm prywatnych są to hamowane przez nadmierną biurokrację sektora publicznego. To jeden z powodów, dlaczego najzdolniejsi i najlepiej wykształceni Polacy wyjeżdżają za granicę" - podkreśla "The Economist".
Autor: ToL//gry/zp / Źródło: The Economist
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock