Prestiżowe brytyjskie limuzyny Jaguar i Land Rover trafią najprawdopodobniej w ręce indyjskiego koncernu Tata Motors - informuje "Gazeta Wyborcza". To o tyle zaskakujące, że Tata właśnie przymierza się do produkcji najtańszych aut świata.
Tata Motors jest preferowanym nabywcą dla Jaguara i Land Rovera - ogłosił wczoraj Ford, przecinając ciągnące się od miesięcy spekulacje o przyszłości legendarnych brytyjskich marek samochodów.
Nie wiadomo jeszcze, jakie będą warunki transakcji, bo zostaną ostatecznie wynegocjowane w ciągu kilku tygodni - zapowiedział amerykański koncern, który o sprzedaży swoich brytyjskich firm rozmawiał także z koncernem Mahindra and Mahindra, indyjskim konkurentem Taty, oraz One Equity Partners, funduszem amerykańskiego banku JP Morgan.
Jak pisze "Gazeta", nieoficjalnie wartość transakcji szacuje się na 1,5 do 2 mld dol. To skromna kwota w porównaniu z pieniędzmi, jakie Jaguar i Land Rover kosztowały Forda.
Walkę o Jaguara Ford toczył z General Motors w 1989 r. i wygrał, kładąc na stół 2,5 mld dol. Land Rovera Amerykanie odkupili w 2000 r. od niemieckiego BMW za 2,7 mld dol.
Ford w tarapatach Ford chciał włączyć obydwie firmy w holding wytwarzający samochody dla bogatych snobów wraz z brytyjskim Aston Martinem oraz szwedzkimi volvo i amerykańskimi lincolnami. Nie wyszło, bo amerykański gigant popadł w tarapaty finansowe - w 2006 r. miał aż 12,6 mld dol. strat, zamyka wiele fabryk w USA i zwalnia dziesiątki tysięcy pracowników - przypomina "Gazeta Wyborcza".
Nic dziwnego, że szukając wyjścia z dołka Ford pospiesznie wyzbywa się swoich zagranicznych firm. Aston Martina koncern sprzedał w zeszłym roku za 931 mln dol. inwestorom z Kuwejtu. Teraz w równie egzotycznym ośrodku światowej branży samochodowej, jakimi ciągle są Indie, znalazł nowego partnera dla Jaguara i Land Rovera.
Tata, syn kapłanów Jamsetji Nusserwanji Tata, syn rodu kapłanów Parsi, jeszcze w 1868 r. założył małą spółkę handlową w Indiach, ówczesnej kolonii brytyjskiej korony. 150 lat później, jego potomkowie przejmą firmy produkujące auta godne brytyjskiego dworu.
Po półtora wieku rozwoju, grupa Tata to jedna z największych dziś grup kapitałowych w Indiach, której przychody sięgają 29 mld dol., czyli 3,2 proc. PKB Indii. Konglomerat działa we wszelkich niemal dziedzinach - od uprawy herbaty, przez chemię i telekomunikację, po branżę metalurgiczną.
Jak informuje "Gazeta", na Wyspach grupa Tata jest doskonale już znanym inwestorem. W 2000 r. kupiła znaną także u nas markę herbat Tetley, a w 2006 r. została inwestorem strategicznym brytyjsko-holenderskich stalowni Corus.
W światowej branży samochodowej grupa Tata dopiero stara się o wejście do pierwszej ligi. Pierwsze kroki w tej branży stawiała w latach 50., montując ciężarówki na licencji Mercedesa. Dziś Tata Motors jest największą firmą motoryzacyjną w Indiach o przychodach 7,2 mld dol. w roku obrotowym 2006-07.
Jednak przyszłość to dla Tata Motors samochody osobowe. Pierwszy, noszący nazwę Indica, przedstawiono w 1998 r. Tata chwaliła się, że to pierwsze auto rodzimej indyjskiej konstrukcji. Ale w branży samochodowej nie dało się ukryć, że płyta podłogowa Indica zaskakująco przypominała konstrukcję najstarszej wersji Fiata Punto.
Włoski koncern jest też głównym partnerem indyjskiej firmy. Fiat i Tata mają w Indiach spółkę, która produkuje auta, silniki i skrzynie biegów. Wspólnie koncerny produkują też pikapy w Argentynie. Teraz Tata chce produkować w Indiach swoje "auto dla ludu", za 2,5 tys. dol. za sztukę.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl