Stocznie w taki czy inny sposób zostaną sprywatyzowane i będą produkować - zadeklarował Aleksander Grad. Minister skarbu zapewnił w radiu PIN, że rząd ma przygotowany alternatywny scenariusz w przypadku odrzucenia przez Brukselę planu restrukturyzacyjnego stoczni.
Grad przyznał w audycji radia PIN, że w przypadku odrzucenia przez Komisję Europejską planów restrukturyzacji stoczni, konieczne będzie złożenie wniosku o ich upadłość. Prywatyzacja będzie wówczas przeprowadzona "ale w trudniejszych okolicznościach".
- Jeśli decyzje KE okazałyby się negatywna, rząd jest przygotowany także na scenariusze alternatywne, których realizacja pozwoliłaby nadal funkcjonować w Polsce stoczniom, to znaczy produkować statki - tłumaczył minister skarbu. Dodał, że alternatywne scenariusze są dyskutowane również z przedstawicielami Komisji Europejskiej.
Inwestorzy liczą na dalszą pomoc państwa
Wciąż trwają dyskusje z KE na temat programów restrukturyzacyjnych złożonych przez MSP, zwłaszcza na temat pomocy publicznej - przyznał Grad.
- Programy są dobre, ale wymagają uruchomienia dodatkowej pomocy publicznej, ponieważ nie ma takich inwestorów, którzy byliby w stanie pokryć wszystkie długi Gdyni czy Szczecina i przeznaczyć gigantyczne pieniądze na rozwój tych spółek - przekonywał Grad i dodał, że potencjalni inwestorzy liczą, że to państwo pokryje dotychczasowe długi stoczni.
Kto zaopiekuje się stoczniami?
12 września resort skarbu przesłał KE plany restrukturyzacji stoczni. Polski projekt zakłada połączenie zakładów w Gdańsku i Gdyni. Z kolei stocznię Szczecin chce kupić konsorcjum z Pomorza Mostostal Chojnice.
Jeśli Komisja Europejska ich nie zaakceptuje, zakłady będą musiały zwrócić pomoc publiczną, którą otrzymały z Unii Europejskiej. To może doprowadzić je do bankructwa.
Źródło: Radio PIN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24