Czy grozi nam blokada wschodniej granicy? - zastanawia się "Rzeczpospolita". Jak pisze gazeta, ministerialne zarządzenie o tzw. wartościowaniu stanowisk wzburzyło celników, którzy twierdzą, że uderzy w pracujących na pierwszej linii.
Według zarządzenia, każde stanowisko w tej formacji ma być zaszeregowane do kategorii A, B lub C. Do której trafi - zależy m.in. od przypisanych do niego zadań i uprawnień. – Najbardziej uderzy w funkcjonariuszy, którzy pracują długo, wykonują poważne zadania, kontrole w terenie i ścigają przemytników, a nie są pupilami szefów – mówi "Rz" przewodniczący NSZZ "Solidarność" w Służbie Celnej Artur Ciesielski.
Czy szykuje się więc strajk i blokada granicy? - Nie będziemy wzywać do takich działań, bo nie mamy do tego prawa. Ale znam nastroje wśród celników i wiem, że to realne - mówi gazecie przewodniczący Związku Zawodowego Celnicy PL Sławomir Siwy.
Według związkowców kierownictwo resortu finansów, któremu podlega Służba Celna, szuka oszczędności w kieszeniach najmniej zarabiających celników. – Do najniższej kategorii trafi większość funkcjonariuszy pełniących służbę na zewnętrznej granicy UE, w grupach mobilnych, ci zajmujący się akcyzą – wylicza Siwy, dodając, że bez względu na kwalifikacje i staż nadal będą zarabiali grosze, a ich szanse na awans staną się bliskie zera.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24