Gazociąg Północy wciąż nie spełnia wymogów stawianych przez szwedzki rząd. Skandynawscy oficjele chcą mieć pełniejszy obraz oddziaływania gazociągu na środowisko i żądają od firmy nadzorującej budowę specjalistycznego raportu. Domagają się także przedstawienia alternatywnych tras gazociągu.
Gazociąg Północny nadal nie spełnia warunków Szwedzkiej Strefy Ekonomicznej na Bałtyku - poinformowało w czwartek tamtejsze ministerstwo ochrony środowiska.
Przedstawiciele resortu zwrócili się do firmy nadzorującej budowę, a także do dziesięciu wyspecjalizowanych instytucji z prośbą o opinie dotyczące ewentualnego szkodliwego wpływu gazociągu na środowisko i wytyczenie alternatywnych tras.
"Jest sprawą oczywistą, że rząd do podjęcia decyzji potrzebuje dokumentów zawierających wszelkie niezbędne informacje, umożliwiające dokładne zbadanie, jak gazociąg będzie oddziaływał na środowisko i inne sfery działalności na Bałtyku" - oświadczył w komunikacie minister ochrony środowiska Andreas Carlgren.
Chcą znać ekologiczne konsekwencje
Nowe materiały, które inwestor - rosyjsko-niemiecka spółka Nord Stream - przekazał na początku października, dotyczą m.in. przebiegu gazociągu przez szwedzką strefę ekonomiczna.
"Rząd chciał otrzymać także opracowanie prezentujące ekologiczne konsekwencje ułożenia rury na całym jego przebiegu od Rosji do Niemiec, jak też ocenę tras alternatywnych" - czytamy w rządowym komunikacie szwedzkiego resortu ochrony środowiska.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24