Dyrektor generalny włoskiego banku Unicredit Alessandro Profumo podał się we wtorek do dymisji. Złożył ją na nadzwyczajnym posiedzeniu zarządu, zwołanym w związku z burzą wokół wzrostu udziałów strony libijskiej w banku.
Powodem wewnętrznej burzy w Unicredit jest protest prezesa banku Dietera Rampla i grupy akcjonariuszy, dysponujących 20 proc. udziałów, przeciwko przejęciu przez rządowy libijski fundusz o nazwie Libyan Investment Authority kontroli nad następnymi 2 proc. banku.
Tym samym udziały tej rządowej organizacji z Trypolisu wzrosły do 7,5 procent. To najwięcej spośród wszystkich głównych akcjonariuszy Unicredit. Przede wszystkim jednak, argumentują pozostali akcjonariusze, jest to sprzeczne ze statutem banku. Ponadto o tych zamiarach Libijczyków nie zawiadomiono prezesa Rampla.
Premier pomógł Libijczykom?
We Włoszech pojawiły się natychmiast polityczne interpretacje zakupu dalszych udziałów w Unicredit przez rządową libijską agendę. Nie wyklucza się, że to rezultat polityki czy wręcz pomocy rządu Silvio Berlusconiego, który zacieśnia gospodarczą współpracę z Libią Muammara Kadafiego.
Według jednej z hipotez po dymisji Profumo funkcję dyrektora generalnego ma pełnić przejściowo prezes Dieter Rampl.
Unicredit jest większościowym udziałowcem polskiego banku Pekao SA - w jego posiadaniu jest niespełna 60 proc. akcji. Profumo kierował bankiem od 13,5 lat.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: unicreditgroup.eu