Do 19 milionów zgonów rocznie na świecie przyczyniają się tylko cztery gałęzie przemysłu - donosi Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). - Te same duże podmioty komercyjne blokują regulacje, które chroniłyby społeczeństwo przed szkodliwymi produktami - uważa dr Hans Henri P. Kluge z tej organizacji. Raport jest jednocześnie wezwaniem do podjęcia działań przez władze państw.
Cztery gałęzie przemysłu, tj. branża produkująca wyroby tytoniowe, ultraprzetworzoną żywność, paliwa kopalne i alkohol, przyczyniają się rocznie do 34 proc. zgonów ludzi na świecie – wynika z najnowszego raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) pt. "Komercyjne determinanty chorób niezakaźnych w Europejskim Regionie WHO" ("Commercial determinants of noncommunicable diseases in the WHO European Region"). Łącznie jest to 19 mln zgonów na świecie co roku, w tym 2,7 mln zgonów w europejskim regionie WHO (53 kraje z Europy i Azji Środkowej).
Raport stanowi również wezwanie 53 państw regionu europejskiego WHO do działania, które pozwoli powstrzymać wpływ przemysłu na jednostki oraz na politykę społeczną i gospodarczą, a także umożliwi egzekwowanie bardziej restrykcyjnych przepisów w wielu obszarach, w tym w obszarze: marketingu produktów szkodliwych dla zdrowia, praktyk monopolistycznych, przejrzystości, lobbingu, finansowania i konfliktów interesów, opodatkowania korporacji międzynarodowych, bezpieczeństwa i warunków pracy, wyzysku bezbronnych grup społecznych podczas kryzysów, finansowania i wsparcia organizacji społeczeństwa obywatelskiego w celu zapewnienia ich niezależności.
Przemysł i jego negatywny wpływ na zdrowie ludzi
Zdaniem autorów raport odzwierciedla sposób, w jaki wielki przemysł przyczynia się do rozwoju chorób przewlekłych - w tym chorób układu krążenia, nowotworów złośliwych, cukrzycy, chorób układu oddechowego oraz do przedwczesnych zgonów, jak blokuje politykę zdrowotną i uderza szczególnie w bezbronne jednostki, aby maksymalizować swoje zyski.
Dlatego eksperci WHO wzywają rządy państw do wdrożenia mechanizmów identyfikujących konflikt interesów oraz do ochrony regulacji prawnych i polityki publicznej przed ingerencją przedstawicieli przemysłu.
- Cztery gałęzie przemysłu zabijają codziennie co najmniej 7 tys. ludzi w naszym regionie. Te same duże podmioty komercyjne blokują regulacje, które chroniłyby społeczeństwo przed szkodliwymi produktami i ich marketingiem oraz politykę zdrowotną przed ingerencją przemysłu – skomentował dyrektor na region Europy WHO dr Hans Henri P. Kluge. Ocenił, że taktyka handlowa koncernów obejmuje wykorzystywanie osób najbardziej bezbronnych poprzez celowane do tej grupy strategie marketingowe, w tym wprowadzanie konsumentów w błąd przez fałszywe sugestie na temat zalet produktów.
Pogłębia to nierówności społeczne i ogromnie utrudnia działania profilaktyczne, przekonują twórcy raportu. - Taktyka ta zagraża zdobyczom zdrowia publicznego z ubiegłego stulecia i uniemożliwia krajom osiągnięcie ich celów w zakresie zdrowia. WHO/Europa będzie współpracować z decydentami w celu wzmocnienia działań chroniących ludzi przed szkodliwym wpływem przemysłu i ograniczających go – wyjaśnił Kluge. Dodał, że dobro ludzi zawsze powinno mieć pierwszeństwo przed zyskiem.
Cztery choroby zabijają Europejczyków w regionie WHO
Autorzy publikacji przypominają, że w europejskim regionie WHO główną przyczyną przedwczesnych zgonów oraz niesprawności są choroby niezakaźne. Niemal 75 proc. zgonów można przypisać czterem schorzeniom, jak choroby sercowo-naczyniowe, nowotwory złośliwe, cukrzyca i przewlekłe choroby układu oddechowego.
Dane wskazują, że jeden na pięć zgonów z powodu chorób układu krążenia i nowotworów w Unii Europejskiej ma związek z niezdrową dietą, której źródłem są produkty żywieniowe sprzyjające otyłości. Nadwaga i otyłość dotyczą niemal 60 proc. dorosłych i niemal jednej trzeciej dzieci w europejskim regionie WHO. Od roku 2019 r. żaden kraj nie był na dobrej drodze do osiągnięcia globalnego celu, jakim jest powstrzymanie wzrostu liczby dorosłych osób z nadwagą i otyłością. Dodatkowo w europejskim regionie WHO stwierdza się najwyższy na świecie poziom konsumpcji alkoholu i najwięcej związanych z nim szkód zdrowotnych oraz największy poziom zużycia produktów tytoniowych wśród nastolatków.
"Praktyki działające na szkodę zdrowia"
Na przykładzie analizy przypadków raport wyraźnie pokazuje, jak podmioty komercyjne z różnych sektorów, w tym m.in. producenci paliw kopalnych, tytoniu, alkoholu, żywności (zwłaszcza mięsa), angażują się w niemal identyczne praktyki – jawne i niejawne - w celu kształtowania środowiska sprzyjającego maksymalizacji sprzedaży i napędzania konsumpcji, a w rezultacie maksymalizacji zysków. Chodzi między innymi o przeciwdziałanie obowiązkowym oznaczeniom na żywności, dotyczącym wartości odżywczej produktów spożywczych, czy kontroli sprzedaży artykułów tytoniowych i alkoholowych.
Ten zespół praktyk ma na celu wywieranie wpływu na całe systemy – zdrowotny, polityczny, gospodarczy oraz na media – prowadząc do znacznych szkód zdrowotnych i społecznych, oceniają specjaliści. Wielki przemysł wydaje znaczne zasoby, aby przeciwdziałać regulacjom leżącym w interesie publicznym, kształtować dowody naukowe i dyskurs publiczny oraz przenosić koszty szkód, jakie powoduje, na ludzi i ich środowisko, tłumaczą.
Producenci leków i wyrobów medycznych angażują się w kształtowanie polityki publicznej tak, aby faworyzowała ich produkty i zyski. W raporcie udokumentowano niektóre szkodliwe praktyki, stosowane przez przemysł farmaceutyczny w zakresie zarządzania chorobami, takie jak niesprawiedliwe ceny, które zmniejszają dostępność leków przeciwnowotworowych, oraz promowanie niepopartych dowodami i nieuregulowanych badań przesiewowych.
Eksperci WHO oceniają, że dotychczas działania poszczególnych rządów i organizacji międzyrządowych były niewystarczające, aby zapobiec lub ograniczyć te szkodliwe praktyki handlowe. Ich zdaniem brak uregulowania szkodliwych praktyk stosowanych przez przemysł pozwolił na wzrost jego potęgi i wpływów handlowych, podczas gdy zamożność społeczeństw i wpływy władzy publicznej zmniejszyły się, utrwalając powodowane przez przemysł szkody dla zdrowia, a zwłaszcza obciążenie chorobami niezakaźnymi, które są przyczyną większości zgonów w Europie.
"Musimy ponownie określić problem jako problem systemowy"
- Naprawdę musimy to przemyśleć. Zbyt długo uważaliśmy, że czynniki ryzyka są w większości powiązane z indywidualnymi wyborami. Musimy ponownie określić problem jako problem systemowy, w przypadku którego polityka musi przeciwdziałać 'środowisku hiperkonsumpcyjnemu', ograniczyć marketing i zatrzymać ingerencję w kształtowanie regulacji prawnych – tak skomentował raport wicepremier i minister spraw społecznych i zdrowia Belgii Frank Vandenbroucke.
Dodał, że obecne wysiłki rządów, organizacji i społeczeństw są w dalszym ciągu niewystarczające, jeśli chodzi o uregulowanie szkodliwych praktyk podmiotów komercyjnych w zakresie zdrowia, a zwłaszcza praktyk stosowanych przez branże szkodzące zdrowiu. "Wzywam wszystkich nowo wybranych parlamentarzystów europejskich i decydentów, aby uznali skalę tego problemu i dalekosiężny wpływ, jaki praktyki przemysłu mają na zdrowie publiczne, a w istocie na nasze procesy demokratyczne" - zaapelował Vandenbroucke.
Mozolna droga do poprawy sytuacji
Co więcej, autorzy raportu zalecają, żeby w umowach handlowych priorytetowo traktować zdrowie publiczne oraz stosować bardziej prozdrowotne interpretacje przepisów gospodarczych. Dzięki temu zdrowie publiczne przestanie przegrywać z interesami ekonomicznymi.
Podczas konferencji, na której zaprezentowano raport, dr Gauden Galea, regionalny doradca strategiczny europejskiego regionu WHO ds. chorób niezakaźnych i innowacji, powiedział, że "podstępne praktyki potężnych gałęzi przemysłu nie pojawiły się z dnia na dzień i nie znikną łatwo". W jego ocenie wymaga to długoterminowego wysiłku i woli politycznej.
- Wyraźnie widzimy, jak zachowanie wielkiego przemysłu niekorzystnie wpływa na zdrowie publiczne i powoduje niepotrzebne choroby i cierpienie. (...) Będzie to wymagało wysiłku nas wszystkich - państw członkowskich, społeczeństwa obywatelskiego, środowiska akademickiego i organizacji międzynarodowych, aby chronić porządek publiczny i chronić przyszłe pokolenia przed chorobami przewlekłymi, którym można zapobiegać – podsumował dr Galea.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock