Władze Kalifornii zarządziły rygorystyczne oszczędzanie wody i wprowadziły kary za jej marnotrawienie. To reakcja na suszę, z którą stan boryka się od wielu miesięcy. Już w styczniu gubernator Jerry Brown ogłosił z tego powodu stan zagrożenia.
Od sierpnia mieszkańcom nie będzie wolno polewać wodą chodników i dróg dojazdowych do domów, wyłączone zostaną fontanny, w których nie ma zamkniętego obiegu wody, ogłoszono zalecenia dotyczące oszczędnego podlewania trawników i mycia samochodów.
Pół tysiąca za polewanie chodnika
Niezastosowanie się do tych zaleceń jest zagrożone karą grzywny wysokości do 500 dolarów.
Władze wskazują, że większość Kalifornijczyków zużywa więcej wody poza domem niż w domu, m.in. do podlewania ogrodów. Teraz będą musieli oszczędzać. Susze są w Kalifornii problemem od wielu lat. Minionej zimy opady były wyjątkowo niewielkie i stan wody w rzekach i jeziorach spadł do rekordowo niskiego poziomu.
Autor: rf//gry / Źródło: PAP